piątek, 19 marca 2010

Patriota

Wstaję rano, włączam moje japońskie radio, zakładam amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciągam niemieckie piwo. Siadam przed tajwańskim komputerem i w amerykańskim banku zlecam internetowe zakupy w Anglii, potem wsiadam do czeskiego samochodu i jadę do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wracam do domu, siadam na włoskiej kanapie i szukam pracy w polskiej gazecie. Znowu nic... Zastanawiam się, dlaczego, do diabła, w Polsce nie ma pracy...

Tylko myśli...

Idzie facet ulicą. Z naprzeciwka – piękna dziewczyna. Mija go, a facet myśli:
- Ech, żeby moja żona miała takie nogi...
Za jakiś czas z bocznej ulicy wychodzi inna kobieta...
- Ech, żeby moja żona miała taki biust – marzy facet.
Przychodzi do domu, żona otwiera drzwi, a facet mówi:
- Wyobraź sobie kochanie całą drogę do domu tylko o Tobie myślałem!

Żyj sto lat!

Przychodzi emeryt do lekarza.
- Jest pan zdrów jak ryba, może pan żyć i sto lat!
- A z czego panie doktorze?

piątek, 5 marca 2010

Mleko

Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.

Kompromis

- Tatusiu, co to jest kompromis?
- Odpowiem Ci na przykładzie. Mama chciała, żeby jej kupić futro, a ja chciałem kupić samochód. Ostatecznie kupiliśmy futro i powiesiliśmy je w garażu.

Egzamin

Egzamin:
- Omów państwo Ostrogotów.
- Nie wiem…
- Dobrze, omów państwo Wizygotów.
- Też nie wiem.
- Pytanie ratunkowe?
- Jeśli można…
- Porównaj państwo Ostrogotów z państwem Wizygotów.

Sprostował

Idzie Małysz do kiosku i kupuje bilet:
- Dwa złote – mówi baba.
- Nie dwa złote, tylko dwa srebrne.

Śnieg

Niech komisja śledcza przesłucha śnieg. Podobno sypie.