- Wkrótce w Trójmieście będą produkować samochody BMW ze szklanymi drzwiami.
- Po co???
- Żeby było widać cały dres.
piątek, 31 lipca 2009
Kłopoty
Siedzą dwaj kumple nad piwkiem. Jeden mocno przygnębiony. Drugi pyta:
- Jakieś kłopoty?
- No… W zeszłym tygodniu wróciłem wieczorem do domu, a tu koszula cała w szmince…
- O, w mordę! To Ci żona pewnie żyć nie daje!
- Żebyś wiedział! Nic, tylko marudzi: „Kup mi taką szminkę, kup…”
- Jakieś kłopoty?
- No… W zeszłym tygodniu wróciłem wieczorem do domu, a tu koszula cała w szmince…
- O, w mordę! To Ci żona pewnie żyć nie daje!
- Żebyś wiedział! Nic, tylko marudzi: „Kup mi taką szminkę, kup…”
Dobry powód
- Chce się pani rozwieść z mężem, bo jest pani zazdrosna?
- Nie jestem zazdrosna wysoki sądzie. Po prostu jest mi za ciasno, kiedy we troje leżymy w łóżku.
- Nie jestem zazdrosna wysoki sądzie. Po prostu jest mi za ciasno, kiedy we troje leżymy w łóżku.
czwartek, 30 lipca 2009
Ku przestrodze
Mąż wraca do domu wcześniej niż zwykle. Żona wita go z szyderczym uśmiechem i mówi:
- Zawsze masz usprawiedliwienie, gdy wracasz za późno. A co powiesz teraz gdy jesteś wcześniej?
- Zawsze masz usprawiedliwienie, gdy wracasz za późno. A co powiesz teraz gdy jesteś wcześniej?
Nieporozumienie
Po tygodniu małżeństwa mąż mówi nieśmiało do żony:
- Kochanie, a może raz zrobiłabyś coś innego do jedzenia niż gulasz?
- Ależ ja codziennie przyrządzam coś innego!
- Kochanie, a może raz zrobiłabyś coś innego do jedzenia niż gulasz?
- Ależ ja codziennie przyrządzam coś innego!
Wzajemna życzliwość
Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna) i Żyd (od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, ale rozluźniony, rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego z nienawiścią. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do coli...
- Idę po colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do coli...
Nowy Orlean
W Nowym Orleanie siedzi Murzyn i czyta żydowską gazetę. Współpasażer Żyd klepie go poufale po ramieniu i mówi:
- Mało panu, że jest pan Murzynem?
- Mało panu, że jest pan Murzynem?
środa, 29 lipca 2009
Męski świat
Żydowski chłopiec wraca ze szkoły do domu i chwali się mamie:
- Mamo dostałem rolę w szkolnym przedstawieniu!
- A co to za rola?
- Będę grał żydowskiego męża, pewnej Żydówki.
- Wracaj do szkoły i powiedz, że chcesz rolę z tekstem.
- Mamo dostałem rolę w szkolnym przedstawieniu!
- A co to za rola?
- Będę grał żydowskiego męża, pewnej Żydówki.
- Wracaj do szkoły i powiedz, że chcesz rolę z tekstem.
Kryzys - nic dodać, nic ująć
Kryzys. Spotykają się dwaj właściciele firm:
- Słuchaj, Ty swoim pracownikom jeszcze wypłacasz pensję?
- Nie.
- I ja też nie. A oni i tak przychodzą do pracy?
- No przychodzą.
- U mnie też.
- Słuchaj, a może by tak pobierać opłaty za wejście?
- Słuchaj, Ty swoim pracownikom jeszcze wypłacasz pensję?
- Nie.
- I ja też nie. A oni i tak przychodzą do pracy?
- No przychodzą.
- U mnie też.
- Słuchaj, a może by tak pobierać opłaty za wejście?
Wypadek przy pracy
Rolnik rozmawia z rolnikiem:
- Wpadłem wczoraj na fotoradar.
- I co? Błysnęło?
- Nie, zgrzytnęło…
- Wpadłem wczoraj na fotoradar.
- I co? Błysnęło?
- Nie, zgrzytnęło…
poniedziałek, 27 lipca 2009
Pewność
Kim jest żydowskie dziecko jeśli nie jest prawnikiem, albo lekarzem?
???
O, to z pewnością nie jest żydowskie dziecko!
???
O, to z pewnością nie jest żydowskie dziecko!
Po dobroci
W bożnicy jakiś cadyk głośno zawodzi w czasie modlitwy i podnosi głos coraz wyżej. Stojący obok chasyd, nie mogąc się skupić mówi do cadyka:
- Słuchaj, nie wrzeszcz tak na Boga! Po dobroci wskórasz więcej…
- Słuchaj, nie wrzeszcz tak na Boga! Po dobroci wskórasz więcej…
Optymistycznie
Przed wyjazdem na urlop lekarz do swoich pacjentów:
- Do widzenia panie Kowalski. Do widzenia panie Nowak, a pana, panie Wiśniewski żegnam.
- Do widzenia panie Kowalski. Do widzenia panie Nowak, a pana, panie Wiśniewski żegnam.
Przeklęta nowa technologia...
Blondynka dzwoni do operatora sieci:
- Nie mogę się połączyć z Internetem!
- A czy poprawnie wpisała pani hasło?
- Oczywiście! Widziałam jak mój chłopak to robił.
- A jakie to hasło?
- Pięć gwiazdek.
- Nie mogę się połączyć z Internetem!
- A czy poprawnie wpisała pani hasło?
- Oczywiście! Widziałam jak mój chłopak to robił.
- A jakie to hasło?
- Pięć gwiazdek.
Ostatni sprawiedliwy...
- Brał pan łapówki?
- Brałem.
- Sam?
- Sam.
- Dużo pan wziął?
- No… jakby to panu powiedzieć…
- Na dwóch starczy?
- Brałem.
- Sam?
- Sam.
- Dużo pan wziął?
- No… jakby to panu powiedzieć…
- Na dwóch starczy?
niedziela, 26 lipca 2009
Szczyt roztargnienia w PRL-u
Szczyt roztargnienia w PRL-u? Przeskoczyć przez ladę w sklepie „Pewexu” i poprosić o azyl polityczny.
czwartek, 23 lipca 2009
Dowcipniś
Andrus z Krakowa zaczepia ziewającego Żyda:
- Panie kupiec, tylko mnie pan nie połknij!
- Nie bój się – uspokaja go zaczepiony – My, Żydzi, nie jadamy wieprzowiny.
- Panie kupiec, tylko mnie pan nie połknij!
- Nie bój się – uspokaja go zaczepiony – My, Żydzi, nie jadamy wieprzowiny.
Rabin i ksiądz w pociągu
W pociągu jadą obok siebie rabin i ksiądz. Mijają minuty, gdy rabin pyta z zaciekawieniem:
- Pan może jest księdzem?
- Tak, jestem proboszczem - odpowiada ksiądz.
- To u was są jakieś stopnie?
- Tak - wyjaśnia katolicki duchowny. - Gdybym był bardzo pobożny, mógłbym zostać prałatem.
- A jest coś wyżej?
- Gdybym był bardziej pobożny, mógłbym zostać biskupem.
- Aha, a jest coś wyżej?
- Gdybym był jeszcze bardziej pobożny, mógłbym zostać arcybiskupem.
- Aha, a jest coś wyżej? - dopytuje Żyd.
Ksiądz przewraca oczyma:
- Gdybym był bardzo, bardzo pobożny, mógłbym zostać papieżem.
- No dobrze, a jest coś wyżej?
- Przecież Bogiem nie zostanę - odpowiada ksiądz.
- Patrz pan, a jednemu z naszych się udało.
- Pan może jest księdzem?
- Tak, jestem proboszczem - odpowiada ksiądz.
- To u was są jakieś stopnie?
- Tak - wyjaśnia katolicki duchowny. - Gdybym był bardzo pobożny, mógłbym zostać prałatem.
- A jest coś wyżej?
- Gdybym był bardziej pobożny, mógłbym zostać biskupem.
- Aha, a jest coś wyżej?
- Gdybym był jeszcze bardziej pobożny, mógłbym zostać arcybiskupem.
- Aha, a jest coś wyżej? - dopytuje Żyd.
Ksiądz przewraca oczyma:
- Gdybym był bardzo, bardzo pobożny, mógłbym zostać papieżem.
- No dobrze, a jest coś wyżej?
- Przecież Bogiem nie zostanę - odpowiada ksiądz.
- Patrz pan, a jednemu z naszych się udało.
Umierający widzi jaśniej...
Kramarz Jechiel leży w agonii i pyta ledwo słyszalnym głosem:
- Małko, moja żono, jesteś przy mnie?
- Jestem, mężu.
- Dwojro, moja córko, jesteś przy mnie?
- Jestem ojcze.
- Jojlik, mój synu, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
- Binem, mój synu, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
- Chajka, moja córko, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
Konający zrywa się i wykrzykuje ostatkiem sił:
- To kto siedzi w sklepie?!!!
- Małko, moja żono, jesteś przy mnie?
- Jestem, mężu.
- Dwojro, moja córko, jesteś przy mnie?
- Jestem ojcze.
- Jojlik, mój synu, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
- Binem, mój synu, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
- Chajka, moja córko, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
Konający zrywa się i wykrzykuje ostatkiem sił:
- To kto siedzi w sklepie?!!!
Klepanie łysego w glacę
Siedzi dwóch gości w kinie, a przed nimi wielki, łysy „dres” z grubym karkiem w towarzystwie dziewczyny. Jeden z gości mówi do drugiego:
- Założę się z Tobą o 50 złotych, że nie klepniesz tego łysego w glacę.
- Zobaczymy – mówi drugi i klepie łysego w głowę. Łysy się odwraca, a ten co klepnął mówi:
- Krzychu to Ty? A nie… Przepraszam.
Łysy odpowiada:
- Żaden Krzychu! Dotknij mnie jeszcze raz to Cię zabiję.
Ten pierwszy gość znowu mówi do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale zakładam się o 200 złotych, że drugi raz go nie klepniesz.
- Co mi szkodzi – mówi drugi i znowu – pac łysego.
Łysy zjeżony się odwraca, a ten co klepnął mówi:
- Krzychu, 8 lat w podstawówce, ze trzy lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, no nie pamiętasz?
Łysy wkurzony:
- Nie byłem w żadnej podstawówce! Zaraz tak Ci przyłożę, że się nie pozbierasz.
Łysy zaczął się podnosić, ale zatrzymała go dziewczyna. Złapała go za rękaw i uspokaja. Oboje przesiedli się do pierwszego rzędu. A tamci znowu:
- Stary, jestem po wielkim wrażeniem, ale idę o tysiaka, że trzeci raz go nie klepniesz!
- Patrz – mówi drugi. Idzie do drugiego rzędu, siada za łysym i … pac go znowu w głowę. Łysy się odwraca wściekły, a ten co klepnął:
- Krzychu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glacę walę, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
- Założę się z Tobą o 50 złotych, że nie klepniesz tego łysego w glacę.
- Zobaczymy – mówi drugi i klepie łysego w głowę. Łysy się odwraca, a ten co klepnął mówi:
- Krzychu to Ty? A nie… Przepraszam.
Łysy odpowiada:
- Żaden Krzychu! Dotknij mnie jeszcze raz to Cię zabiję.
Ten pierwszy gość znowu mówi do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale zakładam się o 200 złotych, że drugi raz go nie klepniesz.
- Co mi szkodzi – mówi drugi i znowu – pac łysego.
Łysy zjeżony się odwraca, a ten co klepnął mówi:
- Krzychu, 8 lat w podstawówce, ze trzy lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, no nie pamiętasz?
Łysy wkurzony:
- Nie byłem w żadnej podstawówce! Zaraz tak Ci przyłożę, że się nie pozbierasz.
Łysy zaczął się podnosić, ale zatrzymała go dziewczyna. Złapała go za rękaw i uspokaja. Oboje przesiedli się do pierwszego rzędu. A tamci znowu:
- Stary, jestem po wielkim wrażeniem, ale idę o tysiaka, że trzeci raz go nie klepniesz!
- Patrz – mówi drugi. Idzie do drugiego rzędu, siada za łysym i … pac go znowu w głowę. Łysy się odwraca wściekły, a ten co klepnął:
- Krzychu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glacę walę, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
środa, 22 lipca 2009
Badania
Badania socjologiczne:
- Jak Pan myśli co jest większym problemem we współczesnych czasach: niewiedza czy obojętność?
- Nie wiem, nie obchodzi mnie to.
- Jak Pan myśli co jest większym problemem we współczesnych czasach: niewiedza czy obojętność?
- Nie wiem, nie obchodzi mnie to.
Problem łóżkowy
Małżeństwo leży w sypialni:
- Zośka, daj mi dzisiaj!
- Nie dam.
- No proszę, daj.
- Nie ma mowy, zapomnij.
- Zośka, tak długo będę Cię prosił aż mi dasz!
- No dobra, masz już tego pilota.
- Zośka, daj mi dzisiaj!
- Nie dam.
- No proszę, daj.
- Nie ma mowy, zapomnij.
- Zośka, tak długo będę Cię prosił aż mi dasz!
- No dobra, masz już tego pilota.
piątek, 10 lipca 2009
Mam swoje zdanie...
Na jednej z bram raju widnieje napis: „Dla pantoflarzy”, zaś na drugiej: „Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety”.
Przed pierwszą prawdziwy tłum, natomiast przed drugą tylko jedna samotna duszyczka. Podchodzi do niej święty Piotr i pyta:
- A Ty co tutaj robisz?
- Nie wiem… żona kazała mi tu stanąć…
Przed pierwszą prawdziwy tłum, natomiast przed drugą tylko jedna samotna duszyczka. Podchodzi do niej święty Piotr i pyta:
- A Ty co tutaj robisz?
- Nie wiem… żona kazała mi tu stanąć…
Kłótliwa
- Kochanie, jak Ci smakował obiad, który dzisiaj ugotowałam? – pyta żona męża.
- Dlaczego Ty ciągle dążysz do kłótni?!
- Dlaczego Ty ciągle dążysz do kłótni?!
czwartek, 9 lipca 2009
środa, 8 lipca 2009
Kłamstwo krótkie nóżki ma...
Ona i on siedzą na kanapie. Dzwoni telefon, odbiera ona.
- Kto dzwonił? – pyta on.
- Mój mąż.
- I co mówił???
- Że spóźni się do domu bo gra z Tobą w brydża.
- Kto dzwonił? – pyta on.
- Mój mąż.
- I co mówił???
- Że spóźni się do domu bo gra z Tobą w brydża.
Szuka żony
Rozmowa dwóch kumpli:
- Dałem do gazety ogłoszenie, że szukam żony i dostałem setki ofert!
- Jakieś interesujące?
- Wszystkie zaczynają się od słów: „Weź pan moją…”
- Dałem do gazety ogłoszenie, że szukam żony i dostałem setki ofert!
- Jakieś interesujące?
- Wszystkie zaczynają się od słów: „Weź pan moją…”
Alimenty
Adwokat do klienta:
- Rozmawiałem wczoraj z pańską byłą żoną. Ona kategorycznie żąda alimentów, w przeciwnym razie grozi, że wróci do pana.
- Rozmawiałem wczoraj z pańską byłą żoną. Ona kategorycznie żąda alimentów, w przeciwnym razie grozi, że wróci do pana.
wtorek, 7 lipca 2009
Korzystne zmiany
- Pani mąż wygląda w tym nowym ubraniu znakomicie!
- To nie nowe ubranie. To nowy mąż.
- To nie nowe ubranie. To nowy mąż.
Uczynny
Policjant zatrzymał lekko podciętego kierowcę i mówi:
- Dmuchaj pan!
- Chętnie!!! A gdzie się pan, panie władzo oparzył?
- Dmuchaj pan!
- Chętnie!!! A gdzie się pan, panie władzo oparzył?
Samo życie
Rozmawiają dwaj studenci:
- Smacznego! Co jesz?
- Wątróbkę.
- Daj kawałek.
- Eee tam, same kości…
- Smacznego! Co jesz?
- Wątróbkę.
- Daj kawałek.
- Eee tam, same kości…
Przyjemne z pożytecznym
Rozmawiają dwie sąsiadki:
- Po co zainstalowała pani przy telewizorze lusterko wsteczne?
- To wygoda, mówię pani! W ten sposób mogę obserwować męża jak zmywa naczynia!
- Po co zainstalowała pani przy telewizorze lusterko wsteczne?
- To wygoda, mówię pani! W ten sposób mogę obserwować męża jak zmywa naczynia!
Sprzedawca
Przedstawiciel handlowy puka do drzwi. Otwiera mu pani domu, a on mówi:
- Dzień dobry, uszanowanie, pięknej pani. Czy pozwoli pani, że przedstawię najnowszy hit z dziedziny urządzeń gospodarstwa domowego, o którym pani sąsiadka sądzi, że pani nie może sobie na niego pozwolić?
- Dzień dobry, uszanowanie, pięknej pani. Czy pozwoli pani, że przedstawię najnowszy hit z dziedziny urządzeń gospodarstwa domowego, o którym pani sąsiadka sądzi, że pani nie może sobie na niego pozwolić?
Choroba
- Wiesz kochanie, lekarz powiedział mi, że to bardzo poważna choroba – mówi żona do męża.
- A co Ci zalecił?
- Żebym już nie zaczynała oglądać tego nowego serialu…
- A co Ci zalecił?
- Żebym już nie zaczynała oglądać tego nowego serialu…
W karetce
W karetce pogotowia pacjent odzyskuje przytomność:
- Gdzie ja jestem?
- W karetce.
- Dokąd jedziemy?
- Do zakładu pogrzebowego.
- Ale ja jeszcze nie umarłem!!!
- A my jeszcze nie dojechaliśmy…
- Gdzie ja jestem?
- W karetce.
- Dokąd jedziemy?
- Do zakładu pogrzebowego.
- Ale ja jeszcze nie umarłem!!!
- A my jeszcze nie dojechaliśmy…
poniedziałek, 6 lipca 2009
Czysta sytuacja
Synek wyszedł z tatą na spacer. Nagle kłania się jakiemuś obcemu mężczyźnie.
- Kto to jest? – pyta tata.
- To pan z zakładu oczyszczania. Zawsze jak wychodzisz do pracy, dzwoni do drzwi i pyta mamy, czy teren już czysty.
- Kto to jest? – pyta tata.
- To pan z zakładu oczyszczania. Zawsze jak wychodzisz do pracy, dzwoni do drzwi i pyta mamy, czy teren już czysty.
Próba chóru
Kowalski spotyka kolegę i pyta:
- Dokąd się wybierasz?
- Idę na próbę chóru.
- A co wy tam robicie?
- Gramy w karty, pijemy piwo.
- A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu.
- Dokąd się wybierasz?
- Idę na próbę chóru.
- A co wy tam robicie?
- Gramy w karty, pijemy piwo.
- A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu.
Wyrównanie
Na egzaminie z logiki profesor słucha studenta. W końcu wstaje i kładzie się na podłodze.
- Wie pan co ja robię? – pyta studenta.
- Nie.
- Zniżam się do pańskiego poziomu.
- Wie pan co ja robię? – pyta studenta.
- Nie.
- Zniżam się do pańskiego poziomu.
Uparty kocur
Kowalski chciał się pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu kot już tam był.
Wywiózł go znowu, tym razem 10 ulic dalej, ale jak wrócił kot już był z powrotem.
Wywiózł go jeszcze raz, jedzie i jedzie, krąży ulicami, dojechał aż na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Tak! – odpowiada żona.
- To daj go do telefonu, bo nie mogę trafić do domu!!!
Wywiózł go znowu, tym razem 10 ulic dalej, ale jak wrócił kot już był z powrotem.
Wywiózł go jeszcze raz, jedzie i jedzie, krąży ulicami, dojechał aż na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Tak! – odpowiada żona.
- To daj go do telefonu, bo nie mogę trafić do domu!!!
W sklepie
W sklepie:
- Chciałabym jakieś tanie, ale modne i mocne buty – mówi klientka do sprzedawczyni.
- Ja też!
- Chciałabym jakieś tanie, ale modne i mocne buty – mówi klientka do sprzedawczyni.
- Ja też!
Poprawka
Jaka jest istotna zmiana w ostatniej nowelizacji ustawy emerytalnej?
Emeryci od teraz będą mogli przechodzić przez jezdnię na czerwonym świetle.
Emeryci od teraz będą mogli przechodzić przez jezdnię na czerwonym świetle.
Przewidujący
Sika dwóch chłopów na płot. Jeden pyta drugiego:
- Co tak cicho sikasz?
- Bo sikam na nogawkę.
- A nie szkoda Ci nogawki?
- Nie, bo sikam na Twoją.
- Co tak cicho sikasz?
- Bo sikam na nogawkę.
- A nie szkoda Ci nogawki?
- Nie, bo sikam na Twoją.
Filozofia życia
- Życie zaczyna się po pięćdziesiątce – stwierdza Kowalski.
- A po setce albo dwóch – komentuje Nowak – jest jeszcze przyjemniej.
- A po setce albo dwóch – komentuje Nowak – jest jeszcze przyjemniej.
Kto winny?!
- Aleś ty był wczoraj zalany! Nie wlepili Ci mandatu za zakłócanie ciszy nocnej?
- Mnie nie, tylko mojej starej.
- Mnie nie, tylko mojej starej.
Długa impra
Po dłuższej imprezie budzą się studenci i słychać taką rozmowę:
- Co dziś mamy?
- Wtorek, chybaaaa…
- Nie tak dokładnieeee… Pytam czy sesja zimowa, czy letnia?
- Co dziś mamy?
- Wtorek, chybaaaa…
- Nie tak dokładnieeee… Pytam czy sesja zimowa, czy letnia?
Drobna pomyłka
- Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi? – pyta policjant.
- Wziąłem go za sarnę.
- A kiedy pan zauważył, że to pomyłka?
- Kiedy sarna odpowiedziała ogniem!
- Wziąłem go za sarnę.
- A kiedy pan zauważył, że to pomyłka?
- Kiedy sarna odpowiedziała ogniem!
Przypadek
- Jak to się stało? – pyta policjant sprawcę wypadku.
- Zjechałem stromą uliczką do tyłu, przewróciłem murek i wjechałem w pawilon. Przez cały czas szukałem intensywnie, który to jest pedał hamulca!
- Zjechałem stromą uliczką do tyłu, przewróciłem murek i wjechałem w pawilon. Przez cały czas szukałem intensywnie, który to jest pedał hamulca!
Wyznanie
Wieczór w parku. Chłopak czule szepcze dziewczynie do ucha:
- Kochana, powiedź te słowa, które połączą nas na wieki.
- Jestem w ciąży!
- Kochana, powiedź te słowa, które połączą nas na wieki.
- Jestem w ciąży!
Bez litości!
Bacowa budzi swojego męża w środku nocy:
- Antoś, pchła mi chodzi po plecach, złap ją i zabij.
- Zapal światło – mówi zaspany baca – jak Cię zobaczy to sama zdechnie ze strachu.
- Antoś, pchła mi chodzi po plecach, złap ją i zabij.
- Zapal światło – mówi zaspany baca – jak Cię zobaczy to sama zdechnie ze strachu.
Prąd
Przychodzi baba do lekarza z ręką i nogą w gipsie. Lekarz ją pyta:
- Co się pani stało?
- Kopnął mnie prąd.
- A pani co zrobiła?
- Oddałam mu.
- Co się pani stało?
- Kopnął mnie prąd.
- A pani co zrobiła?
- Oddałam mu.
Nieścisłość
Do lekarza przychodzi pacjent:
- Panie doktorze, mam biegunkę!
- Zapiszę panu czopki.
Po kilku dniach znów ten sam pacjent:
- Panie doktorze, nic nie pomogło.
- To zapiszę panu jeszcze jedno opakowanie.
Znowu, po kilku dniach:
- Panie doktorze, znowu nic. Proszę o jeszcze jedną receptę!
- Czy pan do cholery, te czopki żre?!!!
- A co?! Może ma je sobie do dupy wsadzać?!!!
- Panie doktorze, mam biegunkę!
- Zapiszę panu czopki.
Po kilku dniach znów ten sam pacjent:
- Panie doktorze, nic nie pomogło.
- To zapiszę panu jeszcze jedno opakowanie.
Znowu, po kilku dniach:
- Panie doktorze, znowu nic. Proszę o jeszcze jedną receptę!
- Czy pan do cholery, te czopki żre?!!!
- A co?! Może ma je sobie do dupy wsadzać?!!!
Bombowa dziewczyna
Jaka jest najgorsza bomba na świecie?
Blondynka. Wpada w oko, rani serce, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.
Blondynka. Wpada w oko, rani serce, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.
Szerszeń
Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Szerszeń mnie użądlił!!!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią.
- A jak go pan złapie?! Przecież już poleciał!
- Nie, posmarujemy to miejsce gdzie panią użądlił – odpowiada lekarz.
- Aha! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Posmaruję tę część ciała w którą panią użądlił!!!
- To trzeba było tak od razu mówić! W palec użądlił! Bardzo mnie boli!!!
- Który konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć?! Wszystkie szerszenie wyglądają podobnie.
- Niech mi pan pomoże! Szerszeń mnie użądlił!!!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią.
- A jak go pan złapie?! Przecież już poleciał!
- Nie, posmarujemy to miejsce gdzie panią użądlił – odpowiada lekarz.
- Aha! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Posmaruję tę część ciała w którą panią użądlił!!!
- To trzeba było tak od razu mówić! W palec użądlił! Bardzo mnie boli!!!
- Który konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć?! Wszystkie szerszenie wyglądają podobnie.
niedziela, 5 lipca 2009
Telegram
Mecz w siatkówkę Polska – Rosja. Wygrali nasi. Putin przesłał telegram: „Gratulacje STOP Ropa STOP Gaz STOP”.
Naga prawda
Kiedy pewien stary komunista został ministrem, jego matka powiedziała:
- Gdybym wiedziała, że mam takiego zdolnego syna, to pozwoliłabym mu skończyć przynajmniej szkołę podstawową.
- Gdybym wiedziała, że mam takiego zdolnego syna, to pozwoliłabym mu skończyć przynajmniej szkołę podstawową.
Czar wspomnień PRL
- Jest wieprzowina? – pyta klient w mięsnym.
- Nie ma.
- A cielęcina?
- Nie ma.
- A wołowina jest?
- Nie.
- To co jest?!
- Otwarte do osiemnastej.
- Nie ma.
- A cielęcina?
- Nie ma.
- A wołowina jest?
- Nie.
- To co jest?!
- Otwarte do osiemnastej.
sobota, 4 lipca 2009
Słowny
- Kowalski czemu Ty zamykasz oczy, gdy unosisz kieliszek?
- A bo żem żonie obiecał, że do kieliszka nie zajrzę.
- A bo żem żonie obiecał, że do kieliszka nie zajrzę.
Wolnym krokiem...
Żółw idzie pod górę i śpiewa:
- Za rok, może dwa…
- Schodzi z góry i śpiewa:
- Czterdzieści lat minęło.
- Za rok, może dwa…
- Schodzi z góry i śpiewa:
- Czterdzieści lat minęło.
Samolubna!
Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko żeby zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa…
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko żeby zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa…
Mrówczy świat
Dwie mrówki zasuwają na motorze na niemieckiej autostradzie. Nagle jedna z nich zaczyna wrzeszczeć.
- Co się stało? – pyta druga.
- Mucha wpadła mi do oka!!!
- Co się stało? – pyta druga.
- Mucha wpadła mi do oka!!!
Odwaga
Wpada zajączek do lisiej nory i pyta:
- Jest ojciec?
- Nie ma.
- Jest matka?
- Nie ma.
- A chcecie w te rude ryje?!
- Jest ojciec?
- Nie ma.
- Jest matka?
- Nie ma.
- A chcecie w te rude ryje?!
Sport to zdrowie
Jaki rodzaj sportu mężczyźni uprawiają najczęściej na plaży?
Wciągania brzucha na widok każdej młodej dziewczyny w bikini.
Wciągania brzucha na widok każdej młodej dziewczyny w bikini.
Kryzys
Rozmawia dwóch bankierów podczas kryzysu ekonomicznego:
- Stary, jak sypiasz?
- Jak niemowlę.
- Żartujesz?!
- Nie. Wczoraj całą noc płakałem, a potem dwa razy się zesrałem.
- Stary, jak sypiasz?
- Jak niemowlę.
- Żartujesz?!
- Nie. Wczoraj całą noc płakałem, a potem dwa razy się zesrałem.
Szczęśliwy traf
Idzie pijak i bełkocze do siebie:
- Litr na siedmiu, litr na siedmiu…
Podchodzi do niego policjant i pyta:
- Jak to możliwe, że jest pan taki pijany, jeśli był litr na siedmiu?
- Sześciu nie przyszło.
- Litr na siedmiu, litr na siedmiu…
Podchodzi do niego policjant i pyta:
- Jak to możliwe, że jest pan taki pijany, jeśli był litr na siedmiu?
- Sześciu nie przyszło.
Nieczuły
- Pan doktor to tylko mnie osłuchuje, opukuje, ale nigdy nie zapyta jak ja się czuję – żali się pacjentka lekarzowi.
- A jak się pani czuje?
- Oj, lepiej nie pytać!
- A jak się pani czuje?
- Oj, lepiej nie pytać!
Widzę?
Przychodzi baba do okulisty:
- Proszę, niech pani przeczyta tę największą literę z tablicy.
- A gdzie jest tablica?
- Proszę, niech pani przeczyta tę największą literę z tablicy.
- A gdzie jest tablica?
Choroba nie wybiera
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza:
- Czy dziecko przechodziło odrę?
- A gdzie tam, my zza Buga!
- Czy dziecko przechodziło odrę?
- A gdzie tam, my zza Buga!
Niecierpliwa pacjentka
Przychodzi baba do lekarza i od razu kładzie się na kozetce:
- Co pani się tak rozkłada?
- A co?! Mam gnić w poczekalni?!
- Co pani się tak rozkłada?
- A co?! Mam gnić w poczekalni?!
Spór
W czasie rozprawy rozwodowej sędzia zwraca się do męża:
- A więc zawsze wieczorami, kiedy wracał Pan do domu, zastawał Pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę?
- Tak jest.
- I to właśnie było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.
- A więc zawsze wieczorami, kiedy wracał Pan do domu, zastawał Pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę?
- Tak jest.
- I to właśnie było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.
Rozrywka
Jak zapewnić blondynce rozrywkę na wiele godzin?
Dać jej kartkę z napisem: „Proszę odwrócić” na obu stronach kartki.
Dać jej kartkę z napisem: „Proszę odwrócić” na obu stronach kartki.
Upodobania kulinarne
Dlaczego jedne blondynki są chude, a drugie grube?
Bo jedne jedzą makaron wzdłuż, a drugie w poprzek.
Bo jedne jedzą makaron wzdłuż, a drugie w poprzek.
Fanta
Blondynka kupiła Fantę. Otwiera i patrzy pod kapsel. Jest tam napis:
„Spróbuj szczęścia znowu” – zamyka, odkręca, czyta – „Spróbuj szczęścia znowu” – zamyka, odkręca, czyta…
„Spróbuj szczęścia znowu” – zamyka, odkręca, czyta – „Spróbuj szczęścia znowu” – zamyka, odkręca, czyta…
czwartek, 2 lipca 2009
Taaaka ryba!!!
Rozmawiają dwaj wędkarze:
- Nie uwierzysz, złowiłem wczoraj 5-kilogramowego karpia!
- A ja węgorza, który miał 4 metry!
- Niemożliwe!
- To prawda – potwierdza żona – Józek go cały dzień rozciągał!
- Nie uwierzysz, złowiłem wczoraj 5-kilogramowego karpia!
- A ja węgorza, który miał 4 metry!
- Niemożliwe!
- To prawda – potwierdza żona – Józek go cały dzień rozciągał!
Oryginalny prezent
Policjanci zastanawiają się co kupić szefowi na urodziny:
- Może książkę?
- Eeee, tam… książkę to on już ma.
- Może książkę?
- Eeee, tam… książkę to on już ma.
Sąsiedzi
Rozmawiają dwaj sąsiedzi:
- Wiesz jaka jest różnica między Twoją żoną a moją?
- Nie.
- A ja wiem.
- Wiesz jaka jest różnica między Twoją żoną a moją?
- Nie.
- A ja wiem.
U lekarza
Lekarz lekko zdziwiony pyta kobietę:
- Nie zauważyła pani, że mąż ma zawał?
- Nie, ale trochę mnie zaskoczyło, jak po 20 latach małżeństwa po raz pierwszy powiedział: „Ola, moje serce…”.
- Nie zauważyła pani, że mąż ma zawał?
- Nie, ale trochę mnie zaskoczyło, jak po 20 latach małżeństwa po raz pierwszy powiedział: „Ola, moje serce…”.
Subskrybuj:
Posty (Atom)