Szef do Kowalskiego:
- Kowalski, lubi pan spocone dziewczyny?
- Noooo, nie bardzo...
- A ciepłe piwo?
- Też nie.
- To załatwione. Ma pan urlop w listopadzie!
środa, 16 grudnia 2009
czwartek, 3 grudnia 2009
Upodobania
Żona do męża:
- Kochanie, podobają ci się moje włosy?
- Bardzo, kochanie. Przepiękne. A w dzisiejszej zupie to po prostu: cud-miód.
- Kochanie, podobają ci się moje włosy?
- Bardzo, kochanie. Przepiękne. A w dzisiejszej zupie to po prostu: cud-miód.
Ryby
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Już nigdy nie pójdę z mężem na ryby.
- A co się stało?
- Początek był fatalny, za głośno rozmawiałam, nie umiałam założyć przynęty, za wcześnie podcięłam rybę…
- A co było potem?
- Tragedia! Złowiłam trzy razy tyle ryb, co on!
- Już nigdy nie pójdę z mężem na ryby.
- A co się stało?
- Początek był fatalny, za głośno rozmawiałam, nie umiałam założyć przynęty, za wcześnie podcięłam rybę…
- A co było potem?
- Tragedia! Złowiłam trzy razy tyle ryb, co on!
Bitwa
Do szefa przychodzi pracownik.
- Chcę dostać jak najszybciej podwyżkę! Biją się o mnie trzy inne firmy!
- A mógłby mi pan zdradzić które?
- Elektrownia, gazownia i telekomunikacja.
- Chcę dostać jak najszybciej podwyżkę! Biją się o mnie trzy inne firmy!
- A mógłby mi pan zdradzić które?
- Elektrownia, gazownia i telekomunikacja.
sobota, 28 listopada 2009
Koleżeństwo
Córka pyta matkę:
- Mamo, mogę kolegować się z Marcinem?
- Możesz, ale tylko w prezerwatywie.
- Mamo, mogę kolegować się z Marcinem?
- Możesz, ale tylko w prezerwatywie.
sobota, 21 listopada 2009
Egzamin
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? –pyta profesor studenta, wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem – mówi student.
- Nie zdał pan. Jak się pan nazywa?
Student podciąga nogawki:
- Niech pan profesor sam zgadnie.
- Co to za ptak? –pyta profesor studenta, wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem – mówi student.
- Nie zdał pan. Jak się pan nazywa?
Student podciąga nogawki:
- Niech pan profesor sam zgadnie.
Ostateczna prawda
Na łożu śmierci umierający mąż do żony:
- Kochanie, muszę ci się do czegoś przyznać... Zdradziłem cię...
- A myślisz, że dlaczego Cię otrułam?
- Kochanie, muszę ci się do czegoś przyznać... Zdradziłem cię...
- A myślisz, że dlaczego Cię otrułam?
Konserwatysta
Spotka się dwóch znajomych, którzy nie widzieli się od kilku tygodni. Jeden z nich ma w uchu kolczyk.
- Co się stało? Zawsze byłeś takim konserwatystą, a tu nagle, kolczyk w uchu?
- A co, nie można?
- Można, można. A od kiedy go nosisz?
- Odkąd moja żona znalazła go w naszym łóżku.
- Co się stało? Zawsze byłeś takim konserwatystą, a tu nagle, kolczyk w uchu?
- A co, nie można?
- Można, można. A od kiedy go nosisz?
- Odkąd moja żona znalazła go w naszym łóżku.
środa, 18 listopada 2009
Mecz
Przedstawiciel piekła proponuje niebu rozegranie meczu piłkarskiego.
- Głupi pomysł – odpowiada archanioł Gabriel – Przecież wiesz, że wszyscy najlepsi piłkarze są w niebie...
Lucyfer na to:
- A wiesz, gdzie są wszyscy sędziowie?
- Głupi pomysł – odpowiada archanioł Gabriel – Przecież wiesz, że wszyscy najlepsi piłkarze są w niebie...
Lucyfer na to:
- A wiesz, gdzie są wszyscy sędziowie?
Bezsenność
U lekarza:
- Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsenności?
- Tak, ale najpierw trzeba ustalić i zlikwidować przyczynę.
- Lepiej nie. Żona jest bardzo przywiązana do naszego dziecka...
- Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsenności?
- Tak, ale najpierw trzeba ustalić i zlikwidować przyczynę.
- Lepiej nie. Żona jest bardzo przywiązana do naszego dziecka...
środa, 11 listopada 2009
Trudny czas
Młody małżonek pyta doświadczonego:
- Który miesiąc ciąży jest najtrudniejszy?
- Dziewiąty. Wtedy, kiedy sam musisz nosić dziecko.
- Który miesiąc ciąży jest najtrudniejszy?
- Dziewiąty. Wtedy, kiedy sam musisz nosić dziecko.
wtorek, 10 listopada 2009
Trudny wybór
Wchodzi skacowany facet z rana do baru. Spostrzegawczy barman od razu proponuje:
- Co podać? Wódka, whisky, spirytus?
- Nie wiem... wszystko takie pyszne!
- Co podać? Wódka, whisky, spirytus?
- Nie wiem... wszystko takie pyszne!
wtorek, 3 listopada 2009
Nie pytaj o wiek
Kobieta po raz drugi staje przed sądem:
- Ile ma pani lat?
- Trzydzieści osiem, wysoki sądzie.
- Pięć lat temu mówiła pani to samo!
- Ależ, oczywiście, wysoki sądzie. Ja nigdy nie zmieniam zeznań!
- Ile ma pani lat?
- Trzydzieści osiem, wysoki sądzie.
- Pięć lat temu mówiła pani to samo!
- Ależ, oczywiście, wysoki sądzie. Ja nigdy nie zmieniam zeznań!
Kto biedniejszy
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie! Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a co ja mam powiedzieć?! Będę wracał sam...
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie! Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a co ja mam powiedzieć?! Będę wracał sam...
niedziela, 25 października 2009
Przepowiednia
Siedzi baca na drzewie i piłuje gałąź na której siedzi. Przychodzi turysta:
- Baco, spadniecie!
- Nie spadnę!
- Spadniecie!
- Nie!
- No, mówię wam, że spadniecie!
- Eeee, nie spadnę!
Nie przekonawszy bacy, turysta poszedł dalej. Baca piłował, piłował, aż spadł. Pozbierawszy się, popatrzył za znikającym w oddali turystą i zdziwiony rzekł:
- Prorok jaki czy co?
- Baco, spadniecie!
- Nie spadnę!
- Spadniecie!
- Nie!
- No, mówię wam, że spadniecie!
- Eeee, nie spadnę!
Nie przekonawszy bacy, turysta poszedł dalej. Baca piłował, piłował, aż spadł. Pozbierawszy się, popatrzył za znikającym w oddali turystą i zdziwiony rzekł:
- Prorok jaki czy co?
Prać
Pyta turysta bacę:
- Baco, co robicie?
- A nic takiego, piorę kota.
- Kota? Kotów się nie pierze.
- A co wy tam turysto wiecie, kota się pierze.
Za parę godzin turysta wraca. Patrzy, a kot leży nieżywy.
Turysta do bacy:
- A nie mówiłem, że kota się nie pierze?!
A baca na to:
- Pierze się, pierze, ale się nie wykręco.
- Baco, co robicie?
- A nic takiego, piorę kota.
- Kota? Kotów się nie pierze.
- A co wy tam turysto wiecie, kota się pierze.
Za parę godzin turysta wraca. Patrzy, a kot leży nieżywy.
Turysta do bacy:
- A nie mówiłem, że kota się nie pierze?!
A baca na to:
- Pierze się, pierze, ale się nie wykręco.
środa, 21 października 2009
Na rybach
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Już nigdy nie pójdę z mężem na ryby.
- A co się stało?
- Początek był fatalny, za głośno rozmawiałam, nie umiałam założyć przynęty, za wcześnie podcięłam rybę...
- A co było potem?
- Tragedia! Złowiłam trzy razy tyle ryb, co on!
- Już nigdy nie pójdę z mężem na ryby.
- A co się stało?
- Początek był fatalny, za głośno rozmawiałam, nie umiałam założyć przynęty, za wcześnie podcięłam rybę...
- A co było potem?
- Tragedia! Złowiłam trzy razy tyle ryb, co on!
Która?!
Pacjent pyta lekarza:
- Do której pan dziś przyjmuje?
Lekarz nerwowo sprawdza kieszenie.
- Dziś do lewej.
- Do której pan dziś przyjmuje?
Lekarz nerwowo sprawdza kieszenie.
- Dziś do lewej.
sobota, 17 października 2009
Pijak a alkoholik
Czym się różni pijak od alkoholika?
- Pijak nie musi chodzić na te głupie spotkania.
- Pijak nie musi chodzić na te głupie spotkania.
Na grzyby
- Dokąd chodzisz w sezonie na grzyby?
- Na strych do sąsiadów.
- Hodują je tam?
- Nie, suszą.
- Na strych do sąsiadów.
- Hodują je tam?
- Nie, suszą.
Jak w domu...
Wchodzi baca do sklepu i nie zamyka drzwi.
- Baco, drzwi w domu nie macie?! – krzyczy na niego sprzedawczyni.
- Mam, i taką cholerę jak wy też mam!
- Baco, drzwi w domu nie macie?! – krzyczy na niego sprzedawczyni.
- Mam, i taką cholerę jak wy też mam!
piątek, 16 października 2009
Koszt psa
Turysta do bacy:
- Ile kosztuje ten pies?
- Sto milionów.
- Przecież nikt go nie kupi!
Po pewnym czasie turysta do bacy:
- Sprzedaliście psa?
- Tak. Za dwa koty po 50 milionów...
- Ile kosztuje ten pies?
- Sto milionów.
- Przecież nikt go nie kupi!
Po pewnym czasie turysta do bacy:
- Sprzedaliście psa?
- Tak. Za dwa koty po 50 milionów...
środa, 14 października 2009
Ktoś ty?!
Mąż przyłapuje żonę z kochankiem w łóżku.
- Co się dzieje?! Kim pan do diabła jest?!
- No właśnie! – mówi kobieta – Jak się pan właściwie nazywa?
- Co się dzieje?! Kim pan do diabła jest?!
- No właśnie! – mówi kobieta – Jak się pan właściwie nazywa?
Podejrzliwa
Kowalska dokładnie sprawdza garnitur męża po powrocie z pracy, nie znajduje ani jednego kobiecego włoska i mówi:
- No tak! Ty nawet łysej babie nie przepuścisz!
- No tak! Ty nawet łysej babie nie przepuścisz!
Przyczyna i skutek
- Dlaczego ożeniłeś się z Krysią?
- Ocaliła mi życie!
- W jaki sposób?
- Nie ukrywała, że jeśli się z nią nie ożenię, zastrzeli mnie.
- Ocaliła mi życie!
- W jaki sposób?
- Nie ukrywała, że jeśli się z nią nie ożenię, zastrzeli mnie.
Niespodziewane spotkanie
Wzburzona pani domu:
- Wyobraź sobie: na ulicy niespodziewanie wpadamy na siebie z Baśką…
- Te babskie ploty w ogóle mnie nie obchodzą – odpowiada mąż zza gazety.
- Jak uważasz, ale lakiernik mówi, że auto będzie gotowe nie wcześniej niż za tydzień.
- Wyobraź sobie: na ulicy niespodziewanie wpadamy na siebie z Baśką…
- Te babskie ploty w ogóle mnie nie obchodzą – odpowiada mąż zza gazety.
- Jak uważasz, ale lakiernik mówi, że auto będzie gotowe nie wcześniej niż za tydzień.
sobota, 10 października 2009
Schabowy a mężczyzna
Dla kobiet mężczyzna jest jak schabowy - musi być albo z kapustą, albo z jajami.
piątek, 2 października 2009
Nie marnuj miejsca
Stary Żyd dawał do gazety nekrolog po swojej żonie i spytał o cenę.
- Do pięciu wyrazów za darmo.
- No... to niech będzie: Zmarła Zelda Goldman.
- Ma pan do dyspozycji jeszcze dwa wyrazy.
- To niech będzie: Zmarła Zelda Goldman, sprzedam Opla.
- Do pięciu wyrazów za darmo.
- No... to niech będzie: Zmarła Zelda Goldman.
- Ma pan do dyspozycji jeszcze dwa wyrazy.
- To niech będzie: Zmarła Zelda Goldman, sprzedam Opla.
Na balu
Chłopak na balu do blondynki:
- Mogę Cię prosić do walca?
- Zgłupiałeś?! To już nie miałeś czym przyjechać?!
- Mogę Cię prosić do walca?
- Zgłupiałeś?! To już nie miałeś czym przyjechać?!
niedziela, 27 września 2009
Wykład
Aula studencka. Trwa wykład, a za oknem robotnicy kładą ocieplenie i co chwila zaglądają przez okno na aulę. Nagle wykładowca nie wytrzymał:
- Co oni tak zerkają?!
- A bo to studenci zaoczni – pada odpowiedź z sali.
- Co oni tak zerkają?!
- A bo to studenci zaoczni – pada odpowiedź z sali.
W konfesjonale
Do konfesjonału podchodzi chłopczyk. Chwyta za drzwiczki, wspina się na paluszkach, przez chwilę patrzy zdziwiony, a potem ze współczuciem pyta:
- Za co siedzisz?
- Za co siedzisz?
czwartek, 24 września 2009
Kłopot
W małym miasteczku rozmawiają dwie kobiety:
- Mam kłopot. Mąż nie wrócił z Warszawy na noc, więc wysłałam do pięciu jego kolegów SMS z zapytaniem, czy nocował u nich.
- I co?
- Otrzymałam pięć odpowiedzi, że tak.
- Mam kłopot. Mąż nie wrócił z Warszawy na noc, więc wysłałam do pięciu jego kolegów SMS z zapytaniem, czy nocował u nich.
- I co?
- Otrzymałam pięć odpowiedzi, że tak.
niedziela, 20 września 2009
sobota, 19 września 2009
Spóźnione wyznanie
Mąż do żony:
- Muszę ci coś wyznać, jestem homoseksualistą.
- Nie chrzań, przecież tyle lat spałeś ze mną!
- Tak, ale to dlatego, że traktowałem cię jak przyjaciela...
- Muszę ci coś wyznać, jestem homoseksualistą.
- Nie chrzań, przecież tyle lat spałeś ze mną!
- Tak, ale to dlatego, że traktowałem cię jak przyjaciela...
Dobry dowcip
Wchodzi lekarz po obchodzie do gabinetu i mówi do kolegów:
- Uśmiejecie się, jak wam powiem, kto umarł...
- Uśmiejecie się, jak wam powiem, kto umarł...
piątek, 18 września 2009
poniedziałek, 14 września 2009
Dieta - cud
Kowalska prosi lekarza o jakąś skuteczną dietę.
- Proszę pani, trzeba zacząć od prostej gimnastyki głowy – mówi lekarz.
- Jakiej?
- Proste ruchy głową w lewo i w prawo.
- Jak często?
- Za każdym razem, gdy ktoś proponuje pani jedzenie.
- Proszę pani, trzeba zacząć od prostej gimnastyki głowy – mówi lekarz.
- Jakiej?
- Proste ruchy głową w lewo i w prawo.
- Jak często?
- Za każdym razem, gdy ktoś proponuje pani jedzenie.
sobota, 12 września 2009
Powrót
Skaczą spadochroniarze. Wszyscy wyskoczyli. Wypuszczający wraca na miejsce, jednak z zaskoczeniem stwierdza:
- Iwanow? Wy tutaj? Przecież skakaliście pierwsi?!
- Tak, towarzyszu kapitanie, ale spadochron się nie otworzył i wróciłem po nowy.
- Iwanow? Wy tutaj? Przecież skakaliście pierwsi?!
- Tak, towarzyszu kapitanie, ale spadochron się nie otworzył i wróciłem po nowy.
Cała prawda
Sędzia przesłuchuje świadka, który uporczywie, co rusz, zwraca się do niego: Wysoka Sprawiedliwość. Sędzia cierpliwie poucza świadka:
- Do sądu należy się zwracać – Wysoki Sądzie!
- Tak jest, Wysoka Sprawiedliwość – odpowiada świadek.
Zirytowany sędzia wali pięścią w pulpit i krzyczy:
- Tu nie ma sprawiedliwości, tu jest sąd!!!
- Do sądu należy się zwracać – Wysoki Sądzie!
- Tak jest, Wysoka Sprawiedliwość – odpowiada świadek.
Zirytowany sędzia wali pięścią w pulpit i krzyczy:
- Tu nie ma sprawiedliwości, tu jest sąd!!!
Gaz bojowy
- Wiecie jak nazywa się ten gaz bojowy, który zmienia nas zwykłych facetów, w drodze z knajpy do domu w zombie i dzikie bestie?
- Świeże powietrze.
- Świeże powietrze.
Prezentacja
Na bankiecie przedstawiają się sobie dwaj faceci:
- Kowalski jestem, kupiec hurtowy – węgiel i koks.
- Zieliński, dyrektor więzienia – chleb i woda.
- Kowalski jestem, kupiec hurtowy – węgiel i koks.
- Zieliński, dyrektor więzienia – chleb i woda.
piątek, 11 września 2009
Autobus w Wąchocku
Dlaczego autobus na przystanku w Wąchocku otwiera tylko środkowe drzwi?
- Bo przednie i tylne to już nie jest Wąchock.
- Bo przednie i tylne to już nie jest Wąchock.
Różnica
Czym się różni optymista od pesymisty?
- Optymista twierdzi, że świat stoi do niego otworem, a pesymista twierdzi, że wie którym…
- Optymista twierdzi, że świat stoi do niego otworem, a pesymista twierdzi, że wie którym…
Maluch
Rozmawiają dwie koleżanki.
- Czy ty wiesz, że mój mąż ma granatowego malucha?
- Naprawdę? Kupił???
- Nie, przytrzasnął drzwiami.
- Czy ty wiesz, że mój mąż ma granatowego malucha?
- Naprawdę? Kupił???
- Nie, przytrzasnął drzwiami.
czwartek, 10 września 2009
Przysługa
- Czy mógłbym coś jeszcze dla pana zrobić? – pyta prokurator skazańca na krześle elektrycznym.
- Mógłby pan mnie potrzymać za rękę?
- Mógłby pan mnie potrzymać za rękę?
środa, 9 września 2009
W Etiopii
Święty Mikołaj przyjechał do Etiopii i rozmawia z dziećmi:
- Dzieci, a czemu wy takie chude jesteście?
- Bo nie jadłyśmy od miesiąca.
- Co! Jak nie jadłyście to nie będzie prezentów.
- Dzieci, a czemu wy takie chude jesteście?
- Bo nie jadłyśmy od miesiąca.
- Co! Jak nie jadłyście to nie będzie prezentów.
Szczęściara
Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience.
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience.
Uśmiechy
- Mój mąż mówi przez sen – mówi jedna z przyjaciółek.
- A mój się tylko uśmiecha, kanalia – mówi druga.
- A mój się tylko uśmiecha, kanalia – mówi druga.
Prośba
Mąż prosi żonę:
- Wstrzymaj się z awanturą aż nikogo nie będzie.
- Przecież nikogo nie ma.
- A ja?
- Wstrzymaj się z awanturą aż nikogo nie będzie.
- Przecież nikogo nie ma.
- A ja?
sobota, 5 września 2009
Modlitwa
Idzie misjonarz przez pustynię i spotyka lwa. Przerażony modli się:
- Boże, spraw, aby to zwierzę miało chrześcijańskie uczucia!
Na to lew:
- Pobłogosław, Panie Boże, ten dar, który zaraz będę spożywać.
- Boże, spraw, aby to zwierzę miało chrześcijańskie uczucia!
Na to lew:
- Pobłogosław, Panie Boże, ten dar, który zaraz będę spożywać.
Szczere zdziwienie
Co powiedział słoń na widok nagiego mężczyzny?
Jakim cudem czymś takim można jeść?!
Jakim cudem czymś takim można jeść?!
wtorek, 1 września 2009
Siła przyzwyczajenia
Wychodzi baca przed chałupę, przeciąga się i woła:
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenie:
- Mać, mać, mać…
- Jaki piękny dzionek!
A echo z przyzwyczajenie:
- Mać, mać, mać…
Musiał
Baca wlecze do lasu ścierwo psa. Sąsiad zagaduje:
- A co to się stało, kumie?
- Aaa… musiołek go zastrzelić!
- To pewnie był wściekły?
- No, zachwycony nie był!
- A co to się stało, kumie?
- Aaa… musiołek go zastrzelić!
- To pewnie był wściekły?
- No, zachwycony nie był!
poniedziałek, 31 sierpnia 2009
Dzięki teściowej
Rozmawia dwóch kolegów:
- Podobno przestałeś pić?
- Tak, dzięki teściowej. Pewnego razu zobaczyłem ją potrójnie.
- Podobno przestałeś pić?
- Tak, dzięki teściowej. Pewnego razu zobaczyłem ją potrójnie.
Głos zza grobu
Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony głos:
- Panie doktorze, ma pan coś na robaki?
- Panie doktorze, ma pan coś na robaki?
Poważnie
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, nikt nie traktuje mnie poważnie.
- Żartuje pani!
- Panie doktorze, nikt nie traktuje mnie poważnie.
- Żartuje pani!
niedziela, 30 sierpnia 2009
Lampa
U rabina stało mnóstwo petentów. Same rozwody. Do pokoju rabina wchodzi młoda brunetka, a temperament aż z niej bije.
- Rabinie muszę się rozwieść z moim mężem.
- Ależ córko Izraela, opamiętaj się - powiada rabin - przecież dopiero od dwóch tygodni jesteś mężatką.
- Tak, to prawda. Ale moje postanowienie jest niezłomne. Nie mogę żyć z człowiekiem, który nazywa się Lampa.
- Ależ córko Izraela, wiedziałaś przecież przed ślubem, że twój narzeczony nazywa się Izaak Lampa!
- Tak, mój rabinie, ale ja byłam pewna, że to lampa stojąca, a nie wisząca...
- Rabinie muszę się rozwieść z moim mężem.
- Ależ córko Izraela, opamiętaj się - powiada rabin - przecież dopiero od dwóch tygodni jesteś mężatką.
- Tak, to prawda. Ale moje postanowienie jest niezłomne. Nie mogę żyć z człowiekiem, który nazywa się Lampa.
- Ależ córko Izraela, wiedziałaś przecież przed ślubem, że twój narzeczony nazywa się Izaak Lampa!
- Tak, mój rabinie, ale ja byłam pewna, że to lampa stojąca, a nie wisząca...
Powódź - jasne strony
Hydraulik przybywa z kilkugodzinnym opóźnieniem na miejsce awarii.
- No i jak sobie radziliście? – pyta właściciela zalanego wodą domu.
- Nieźle. Czekając na pana nauczyliśmy dzieci pływać.
- No i jak sobie radziliście? – pyta właściciela zalanego wodą domu.
- Nieźle. Czekając na pana nauczyliśmy dzieci pływać.
piątek, 28 sierpnia 2009
Koń w barze
Przychodzi koń do baru i mówi do barmana:
- Poproszę dwa piwa…
Barman podaje piwo, koń je wypija i wychodzi.
Po chwili do barmana podchodzi gość, który przyglądał się sytuacji z boku i pyta:
- Czy uważa pan, że to co zaszło przed chwilą było normalne?
- Zdecydowanie nie – odpowiada barman – zazwyczaj zamawia jedno piwo.
- Poproszę dwa piwa…
Barman podaje piwo, koń je wypija i wychodzi.
Po chwili do barmana podchodzi gość, który przyglądał się sytuacji z boku i pyta:
- Czy uważa pan, że to co zaszło przed chwilą było normalne?
- Zdecydowanie nie – odpowiada barman – zazwyczaj zamawia jedno piwo.
Intencja
Psycholog spotyka na klatce schodowej sąsiada. Ten mówi:
- Dzień dobry.
Psycholog myśli: „co on chciał przez to powiedzieć?”
- Dzień dobry.
Psycholog myśli: „co on chciał przez to powiedzieć?”
Telefon nad ranem
O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon. Profesor odbiera i słyszy:
- Śpisz?
- Śpię – odpowiada zaspanym głosem.
- A my się cholera jeszcze uczymy!!!
- Śpisz?
- Śpię – odpowiada zaspanym głosem.
- A my się cholera jeszcze uczymy!!!
czwartek, 27 sierpnia 2009
List do parafian
Fragment listu pożegnalnego do wiernych, napisanego przez pastora Longa:
„Drodzy parafianie, nie mam do Was żalu o to, że spoglądaliście na zegarki podczas moich kazań. Czułem się jednak naprawdę dotknięty, gdy przystawialiście je sobie do uszu, żeby sprawdzić, czy na pewno jeszcze chodzą!”.
„Drodzy parafianie, nie mam do Was żalu o to, że spoglądaliście na zegarki podczas moich kazań. Czułem się jednak naprawdę dotknięty, gdy przystawialiście je sobie do uszu, żeby sprawdzić, czy na pewno jeszcze chodzą!”.
Fakt a wiara
Ksiądz tłumaczy wiernym, jaka jest różnica między faktem, a wiarą:
- To fakt, że siedzicie tutaj naprzeciwko mnie i faktem jest, że wygłaszam do was kazanie. Ale tylko wiara pozwala mi sądzić, że słuchacie tego, co do was mówię.
- To fakt, że siedzicie tutaj naprzeciwko mnie i faktem jest, że wygłaszam do was kazanie. Ale tylko wiara pozwala mi sądzić, że słuchacie tego, co do was mówię.
wtorek, 25 sierpnia 2009
Grzech
Przychodzi facet do spowiedzi i mówi:
- Proszę księdza, chciałem się wyspowiadać z grzechu antysemityzmu.
- Ach - powiedział ksiądz - Ale o co chodzi ?
- Bo widzi ksiądz, jak była wojna to ja przechowywałem Żyda w komórce pod obornikiem.
- Ech, ale to nie grzech to się chwali.
- Tak, tylko widzi ksiądz, ja go przechowywałem za pieniądze i wypuściłem go jak mu się pieniądze skończyły.
- Acha i co zabili go Niemcy?
- Nie, nawet nie.
- Więc co, Gestapo go dorwało?
- Nie, tylko widzi ksiądz wyszedł dwa dni temu...
- Proszę księdza, chciałem się wyspowiadać z grzechu antysemityzmu.
- Ach - powiedział ksiądz - Ale o co chodzi ?
- Bo widzi ksiądz, jak była wojna to ja przechowywałem Żyda w komórce pod obornikiem.
- Ech, ale to nie grzech to się chwali.
- Tak, tylko widzi ksiądz, ja go przechowywałem za pieniądze i wypuściłem go jak mu się pieniądze skończyły.
- Acha i co zabili go Niemcy?
- Nie, nawet nie.
- Więc co, Gestapo go dorwało?
- Nie, tylko widzi ksiądz wyszedł dwa dni temu...
Owczarek
Biegnie owczarek niemiecki, a za nim pinczerek miniaturka. Wpadł w ślepą uliczkę, cały zziajany, a tam kundel stoi i pyta:
- Dlaczego tak uciekasz?
- Boję się go odpowiada owczarek?
- Dlaczego?
- Bo ma zimny nosek.
- Dlaczego tak uciekasz?
- Boję się go odpowiada owczarek?
- Dlaczego?
- Bo ma zimny nosek.
poniedziałek, 24 sierpnia 2009
Kawał
Kowalskiemu zrobiono głupi kawał. Zamieszczono jego nekrolog w gazecie. Chwycił za słuchawkę i zatelefonował do znajomego.
- Halo? Kazik? Czytałeś mój nekrolog w gazecie?!
- Taaak – odpowiada przerażony głos. - Janeeek? Ale skąd ty właściwie dzwonisz???
- Halo? Kazik? Czytałeś mój nekrolog w gazecie?!
- Taaak – odpowiada przerażony głos. - Janeeek? Ale skąd ty właściwie dzwonisz???
Wyższa duchowość
Spotyka się dwóch ateistów:
- Co tam u ciebie?
- Byłem ostatnio w kościele.
- I co? Jak tam było?
- Jedno wielki oszustwo! Wszyscy śpiewają, wszyscy robią zrzutkę, a pije tylko jeden!
- Co tam u ciebie?
- Byłem ostatnio w kościele.
- I co? Jak tam było?
- Jedno wielki oszustwo! Wszyscy śpiewają, wszyscy robią zrzutkę, a pije tylko jeden!
Smaczne udka
Do francuskiej restauracji wjeżdża żaba na wózku inwalidzkim i przy pierwszym z brzega stoliku pyta z przekąsem:
- I co?! Smakowały?
- I co?! Smakowały?
Traf
Idzie zajączek lasem i kuleje na jedną nogę. Spotyka go drugi zajączek i pyta:
- Co się stało?
- Myśliwy.
- Postrzelił?
- Nie, nadepnął.
- Co się stało?
- Myśliwy.
- Postrzelił?
- Nie, nadepnął.
niedziela, 23 sierpnia 2009
Kwestia gustu
Dwaj przyjaciele siedzą w restauracji i piją wódkę. W pewnej chwili jeden mówi:
- Wiesz co? Nie podoba mi się to, że codziennie wracając z pracy zastaję cię w sypialni z moją żoną.
- Wiesz, Franek, to kwestia gustu. Jednemu się podoba to, innemu tamto…
- Wiesz co? Nie podoba mi się to, że codziennie wracając z pracy zastaję cię w sypialni z moją żoną.
- Wiesz, Franek, to kwestia gustu. Jednemu się podoba to, innemu tamto…
Pasja
Młode żony między sobą:
- Poradź mi, jak mam zatrzymać swego Jurka przy sobie?
- Spróbuj dzielić z nim jego zainteresowania. Co go pasjonuje?
- Szczupłe blondynki…
- Poradź mi, jak mam zatrzymać swego Jurka przy sobie?
- Spróbuj dzielić z nim jego zainteresowania. Co go pasjonuje?
- Szczupłe blondynki…
Pasuje
Ojciec uświadamia syna:
- Tak, synu. Kobieta jest jak kołnierzyk. Dopiero kiedy masz ją na karku uświadamiasz sobie naprawdę co to za numer!
- Tak, synu. Kobieta jest jak kołnierzyk. Dopiero kiedy masz ją na karku uświadamiasz sobie naprawdę co to za numer!
Chwilunia
Żona zwraca się do męża:
- Wychodzę na minutkę do sąsiadki. Nie zapomnij zamieszać bigosu co pół godziny.
- Wychodzę na minutkę do sąsiadki. Nie zapomnij zamieszać bigosu co pół godziny.
Miłość
Przyjaciele między sobą:
- W całym moim życiu zakochałem się jeden jedyny raz. I nawet wtedy ta miłość okazała się nieszczęśliwa.
- Rzuciła cię?
- Nie, jest moją żoną.
- W całym moim życiu zakochałem się jeden jedyny raz. I nawet wtedy ta miłość okazała się nieszczęśliwa.
- Rzuciła cię?
- Nie, jest moją żoną.
piątek, 21 sierpnia 2009
Szczęściu trzeba pomagać
- Goldman, dlaczego ty w kartach masz zawsze takie szczęście, a na wyścigach przegrywasz?
- Koni przecież nie potasuję…
- Koni przecież nie potasuję…
Dyplomata
Kiedy pewien Żyd wrócił z wesela do domu, zapytano go, jakie było jedzenie. Odpowiedział:
- Gdyby zupa była tak gorąca jak wino, a wino tak stare jak kurczak, a kurczak tak tłusty jak panna młoda, to byłoby to nadzwyczajne jedzenie.
- Gdyby zupa była tak gorąca jak wino, a wino tak stare jak kurczak, a kurczak tak tłusty jak panna młoda, to byłoby to nadzwyczajne jedzenie.
Choroba nie wybiera
Rozmowa dwóch Żydów:
- Słyszałem, że twoja żona niebezpiecznie zachorowała?
- Niebezpiecznie – to przesada! Niebezpieczna jest ona jedynie wtedy, gdy cieszy się dobrym zdrowiem…
- Słyszałem, że twoja żona niebezpiecznie zachorowała?
- Niebezpiecznie – to przesada! Niebezpieczna jest ona jedynie wtedy, gdy cieszy się dobrym zdrowiem…
czwartek, 20 sierpnia 2009
Niewinny
- Na jakiej podstawie pani twierdzi, że obwiniony był pijany?
- Bo potrząsał latarnią, a potem szukał jabłek.
- Bo potrząsał latarnią, a potem szukał jabłek.
Zgodny chłop
Do pijaka podchodzą dwaj policjanci:
- Dokumenty proszę – mówi pierwszy.
- Nie mam.
- No to idziemy – mówi drugi.
- No to idźcie…
- Dokumenty proszę – mówi pierwszy.
- Nie mam.
- No to idziemy – mówi drugi.
- No to idźcie…
wtorek, 18 sierpnia 2009
Zajączek
Idzie sobie zajączek przez las i pali papierosa. Widzi to krowa i mówi:
- Taki mały, a już pali.
A zajączek na to:
- Taka duża, a stanika nie nosi!
- Taki mały, a już pali.
A zajączek na to:
- Taka duża, a stanika nie nosi!
Co nowego
- Haim, dawnośmy się nie widzieli. Co nowego u ciebie?
- A nic takiego, tylko się ożeniłem.
- Ty, taki zaprzysiężony kawaler? Gdzie twoja znana mi stanowczość? Ale powiedz, jaka jest twoja żona?
- Uuuu... Mam żonę najwspanialszą na świecie. We wszystkim mi pomaga. W praniu, gotowaniu, sprzątaniu...
- Co ty mówisz. Przecież...
- Nie przerywaj ! Co do stanowczości, to absolutnie nic się nie zmieniło. Raz się pokłóciliśmy, to potem mnie na kolanach błagała. A ja twardy! Na kolanach błagała: "wyjdź spod łóżka, wyjdź spod łóżka". A ja twardy...
- A nic takiego, tylko się ożeniłem.
- Ty, taki zaprzysiężony kawaler? Gdzie twoja znana mi stanowczość? Ale powiedz, jaka jest twoja żona?
- Uuuu... Mam żonę najwspanialszą na świecie. We wszystkim mi pomaga. W praniu, gotowaniu, sprzątaniu...
- Co ty mówisz. Przecież...
- Nie przerywaj ! Co do stanowczości, to absolutnie nic się nie zmieniło. Raz się pokłóciliśmy, to potem mnie na kolanach błagała. A ja twardy! Na kolanach błagała: "wyjdź spod łóżka, wyjdź spod łóżka". A ja twardy...
Zdał!
W akademiku w pokoju studenckim trwa impreza. Biesiadnicy raz po raz wznoszą toast:
- Za Edka, żeby zdał!
W pewnej chwili otwierają się drzwi i wchodzi Edek.
- I co Edek zdałeś?
- Zdałem, tylko jednej mi nie przyjęli, bo miała obitą szyjkę.
- Za Edka, żeby zdał!
W pewnej chwili otwierają się drzwi i wchodzi Edek.
- I co Edek zdałeś?
- Zdałem, tylko jednej mi nie przyjęli, bo miała obitą szyjkę.
Targuj się!!!
Wchodzi student na egzamin do profesora. Otwiera walizkę, wyciąga trzy flaszki wódki, stawia na stole. Wyciąga indeks i mówi:
- Proszę TRZY pokwitować.
A profesor na to:
- DWIE biorę.
- Proszę TRZY pokwitować.
A profesor na to:
- DWIE biorę.
Miłość Cię uleczy...
Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają, nagle dziewczyna:
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę.
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Teraz to już nie, ale zaczęły mnie boleć usta!
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszka siedząca niedaleko ma ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę.
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Teraz to już nie, ale zaczęły mnie boleć usta!
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszka siedząca niedaleko ma ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?
Rezerwa
- Panie doktorze, podczas stosunku moje oczy świecą się na czerwono…
- A ile ma pan lat?
- 60.
- O, to jedzie pan już na rezerwie.
- A ile ma pan lat?
- 60.
- O, to jedzie pan już na rezerwie.
Pochód
Dlaczego w Wąchocku nie odbył się pochód pierwszomajowy?
Bo sołtys zachorował, a milicjant powiedział, że sam nie pójdzie.
Bo sołtys zachorował, a milicjant powiedział, że sam nie pójdzie.
poniedziałek, 17 sierpnia 2009
Allegro i życie
Rozmowa dwóch kumpli, zaawansowanych użytkowników Allegro:
- Cześć stary! Co tam nowego?
- A wiesz, ożeniłem się!
- Ooo, gratuluję, i jak tam żona?
- Wszystko OK, polecam!
- Cześć stary! Co tam nowego?
- A wiesz, ożeniłem się!
- Ooo, gratuluję, i jak tam żona?
- Wszystko OK, polecam!
Zbyt duże wymagania
Lekarz:
- Powinna pani sypiać na prawym boku.
Pacjentka:
To niemożliwe. Mój mąż mówi prze sen, a ja nie dosłyszę na lewe ucho!
- Powinna pani sypiać na prawym boku.
Pacjentka:
To niemożliwe. Mój mąż mówi prze sen, a ja nie dosłyszę na lewe ucho!
Gimnastyka
Rzecz się dzieje w Warszawie. Pacjent do lekarza:
- Co mam robić, panie doktorze? Okropnie tyję!
- Musi pan uprawiać gimnastykę.
- Ależ ja codziennie chodzę pieszo do pracy.
- To niech pan spróbuje jeździć tramwajem.
- Co mam robić, panie doktorze? Okropnie tyję!
- Musi pan uprawiać gimnastykę.
- Ależ ja codziennie chodzę pieszo do pracy.
- To niech pan spróbuje jeździć tramwajem.
niedziela, 16 sierpnia 2009
Pożyczka od serca
- Mojsze, pożycz Ty mnie 20 złote.
- Ja się Ciebie nie pytam Icek na co Ty chcesz pożyczyć te 20 złote. Ja się Ciebie nie pytam Icek czemu ode mnie Ty chcesz pożyczyć te 20 złote. Ja się Ciebie Icek nie pytam nawet kiedy Ty mnie oddasz te 20 złote. Za to ja się Ciebie pytam Icek - na jaki procent?
- Ja się Ciebie nie pytam Icek na co Ty chcesz pożyczyć te 20 złote. Ja się Ciebie nie pytam Icek czemu ode mnie Ty chcesz pożyczyć te 20 złote. Ja się Ciebie Icek nie pytam nawet kiedy Ty mnie oddasz te 20 złote. Za to ja się Ciebie pytam Icek - na jaki procent?
Brak powietrza
Jadącą na rowerze blondynkę zatrzymuje policjant. Po sprawdzeniu stanu technicznego roweru mówi:
- Nie ma pani powietrza w tylnym kole.
Blondynka na to:
- Tak, to prawda, ale tylko na dole.
- Nie ma pani powietrza w tylnym kole.
Blondynka na to:
- Tak, to prawda, ale tylko na dole.
Kłótliwi
- Dlaczego bracia Kaczyńscy nie lubią pokazywać się razem?
- Bo to by znaczyło, że pokłócili się ze wszystkimi.
- Bo to by znaczyło, że pokłócili się ze wszystkimi.
sobota, 15 sierpnia 2009
czwartek, 13 sierpnia 2009
Zając
Przychodzi zając do paru z podciągniętymi rękawami i mówi:
- Kto podbił oko mojemu bratu?
Na to wstaje niedźwiedź:
- Ja, a bo co?!
- Należało się draniowi!!!
- Kto podbił oko mojemu bratu?
Na to wstaje niedźwiedź:
- Ja, a bo co?!
- Należało się draniowi!!!
Mądry student
- Dlaczego student jest podobny do psa?
- Bo jak zadasz mu pytanie, to tak mądrze patrzy…
- Bo jak zadasz mu pytanie, to tak mądrze patrzy…
środa, 12 sierpnia 2009
Asfalt
Dobrze położony asfalt na remontowanej drodze oznacza, że niedługo będą wymieniać rury kanalizacyjne.
Niepewność
- Panie doktorze, co mnie teraz czeka? Operacja? Amputacja?
- Nie mogę wam teraz powiedzieć, bo niespodziankę szlag trafi.
- Nie mogę wam teraz powiedzieć, bo niespodziankę szlag trafi.
Proces
- Jest pan oskarżony o to, że uderzył pan poszkodowanego dwa razy w twarz. Oskarżony, chce pan coś dodać?
- Nie, wysoki sądzie – myślę, że mu to wystarczy!
- Nie, wysoki sądzie – myślę, że mu to wystarczy!
wtorek, 11 sierpnia 2009
Wnuczek
Wnuczek przysłał babci paczkę z wojska. Babcia otworzyła pakunek. Patrzy – w środku granat, a obok list:
- „Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, to dostanę trzy dni urlopu”.
- „Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, to dostanę trzy dni urlopu”.
Porady od dentysty
Przychodzi pacjent do dentysty i mówi:
- Mam takie żółte zęby. Co mi pani doradzi?
- Brązowy krawat.
- Mam takie żółte zęby. Co mi pani doradzi?
- Brązowy krawat.
Nauczka
- Jak oduczyłaś swojego męża wracania nad ranem?
- Normalnie. Gdy słyszałam zgrzyt klucza w zamku, wołałam: „To ty, Jasiu?”
- A on?
- A on Heniek…
- Normalnie. Gdy słyszałam zgrzyt klucza w zamku, wołałam: „To ty, Jasiu?”
- A on?
- A on Heniek…
Narty
W sklepie narciarskim:
- Poproszę narty i buty narciarskie rozmiar 57.
- Jaki???
- 57.
- To po co panu jeszcze narty?
- Poproszę narty i buty narciarskie rozmiar 57.
- Jaki???
- 57.
- To po co panu jeszcze narty?
Kawiarnia
W kawiarni rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Wiesz, że ja jeszcze nigdy nie zdradziłam męża?
- Czekaj… Ale Ty się chwalisz, czy uskarżasz?
- Wiesz, że ja jeszcze nigdy nie zdradziłam męża?
- Czekaj… Ale Ty się chwalisz, czy uskarżasz?
Spotkanie
Ja i moja żona żyliśmy szczęśliwie przez ponad dwadzieścia lat, aż pewnego dnia spotkaliśmy się.
poniedziałek, 10 sierpnia 2009
Przechwałki
Mąż się chwali żonie:
- Żebyś Ty wiedziała, ilu ja facetom rogi przyprawiłem, zanim żeśmy się poznali!
- No tak, ja tylko jednemu.
- Żebyś Ty wiedziała, ilu ja facetom rogi przyprawiłem, zanim żeśmy się poznali!
- No tak, ja tylko jednemu.
Dobra wiadomość
Ofiara wypadku budzi się po długiej i ciężkiej operacji:
- Co się stało? Gdzie ja jestem?
- Miał pan wypadek…
- To znaczy, że jestem w szpitalu?
- W dużej części tak…
- Co się stało? Gdzie ja jestem?
- Miał pan wypadek…
- To znaczy, że jestem w szpitalu?
- W dużej części tak…
Męska solidarność
Krawiec pyta klienta:
- Czy jest pan żonaty?
- Tak.
- W takim razie mogę panu zaproponować jedną tajną kieszeń w marynarce.
- Czy jest pan żonaty?
- Tak.
- W takim razie mogę panu zaproponować jedną tajną kieszeń w marynarce.
Na kąpielisku
Na kąpielisku ratownik zagaduje małego chłopca:
- A Ty czemu się nie kąpiesz?
- Bo pływać nie umiem, a sikać mi się nie chce.
- A Ty czemu się nie kąpiesz?
- Bo pływać nie umiem, a sikać mi się nie chce.
No tak...
Przychodzi mąż do domu i widzi na stole wibrator:
- Co to ma znaczyć? – pyta wściekły żonę.
- Nie Twój interes!
- Co to ma znaczyć? – pyta wściekły żonę.
- Nie Twój interes!
Żarłok zębaty
- Mamo, dlaczego mam takie wielkie zęby?
- Żebym Cię lepiej słyszała córeczko.
- Gdzie tu sens?
- A Ty myślisz, że nie słyszę, jak po nocy czekoladę podżerasz, żarłoku zębaty?!
- Żebym Cię lepiej słyszała córeczko.
- Gdzie tu sens?
- A Ty myślisz, że nie słyszę, jak po nocy czekoladę podżerasz, żarłoku zębaty?!
Modlitwy
Producenci lodów modlą się żeby lato było upalne, producenci kremów modlą się o to, aby lato było słoneczne, producenci parasoli modlą się o deszczowe lato, a producenci wódki się nie modlą – nie mają czasu, muszą produkować.
Zamiana
Obiad. Mąż odsuwa pełny talerz i rozgląda się za miską psa.
- Stefan! Chyba nie zamierzasz oddać psu obiadu?!
- Oddać nie, ale zamienić.
- Stefan! Chyba nie zamierzasz oddać psu obiadu?!
- Oddać nie, ale zamienić.
niedziela, 9 sierpnia 2009
Fundusze i kosmici
- Co mają wspólnego fundusze z Unii Europejskiej i kosmici?
- Ciągle o nich słyszysz, ale nigdy nie widziałeś.
- Ciągle o nich słyszysz, ale nigdy nie widziałeś.
Komisja poborowa
Komisja poborowa. Chłopak z trudem odczytuje z tablicy największą literę.
Lekarz decyduje:
- Zdolny do walki z czołgami.
Lekarz decyduje:
- Zdolny do walki z czołgami.
sobota, 8 sierpnia 2009
piątek, 7 sierpnia 2009
Pieniądze drogą do serca kobiety
- Salcie, kiedy potrzebujesz pieniędzy jesteś dla mnie bardzo mila - mówi żydowski mąż do swojej połowicy.
- Ach, Mosze, ale przecież ja zawsze jestem dla Ciebie miła...
- No właśnie!!!
- Ach, Mosze, ale przecież ja zawsze jestem dla Ciebie miła...
- No właśnie!!!
Wątpliwość
Starsza wiekiem Żydówka leci samolotem z Amsterdamu do Nowego Jorku. Obok niej siedzi mężczyzna.
- Bardzo przepraszam pana, czy jest Pan Żydem ?
- Nie , proszę pani, nie jestem Żydem.
Po dziesięciu minutach - znowu:
- Pan jest Żydem?
- Nie. Nie jestem.
Za chwile znów:
- Jednak jest pan Żydem ?
Zniecierpliwiony wreszcie odpowiada:
- Tak. Jestem Żydem!
A ona na to :
- A to dziwne, wcale Pan nie wygląda...
- Bardzo przepraszam pana, czy jest Pan Żydem ?
- Nie , proszę pani, nie jestem Żydem.
Po dziesięciu minutach - znowu:
- Pan jest Żydem?
- Nie. Nie jestem.
Za chwile znów:
- Jednak jest pan Żydem ?
Zniecierpliwiony wreszcie odpowiada:
- Tak. Jestem Żydem!
A ona na to :
- A to dziwne, wcale Pan nie wygląda...
czwartek, 6 sierpnia 2009
Skuteczny środek
- Panie doktorze proszę o jakiś środek odchudzający!
- Już przepisuję.
- W tabletkach czy w płynie? – pyta pacjent.
- W workach, będziesz pan wagony rozładowywał.
- Już przepisuję.
- W tabletkach czy w płynie? – pyta pacjent.
- W workach, będziesz pan wagony rozładowywał.
Uważaj na sprowadzone!
Chłopak mówi do swojej blond dziewczyny:
- Sprowadzę sobie motor z Anglii. Jest prawie nowy, supercacka!
Na to ona:
- Ale uważaj, oni tam mają kierownicę z drugiej strony.
- Sprowadzę sobie motor z Anglii. Jest prawie nowy, supercacka!
Na to ona:
- Ale uważaj, oni tam mają kierownicę z drugiej strony.
środa, 5 sierpnia 2009
Niedowiarek
W przepełnionym autobusie:
- Panie, ja nie jestem kobietą, jestem mnichem w habicie!
Po kilku minutach:
- I co? Przekonał się pan wreszcie?
- Panie, ja nie jestem kobietą, jestem mnichem w habicie!
Po kilku minutach:
- I co? Przekonał się pan wreszcie?
Maluch
Drogą jedzie stary, zardzewiały maluch, nagle auto skręca na pobocze, uderza w drzewo i rozpada się na kawałki. Z auta gramoli się para. Mąż mówi z satysfakcją do żony:
- Widzisz, a ty chciałaś sobie volvo kupić…
- Widzisz, a ty chciałaś sobie volvo kupić…
Lepiej dmuchać na zimne...
Mąż pyta żonę:
- Zastanawiałaś się już na jakie studia poślemy Piotrusia?
- Na studia? Oszalałeś? Chcesz żeby bezrobotnym został?!
- Zastanawiałaś się już na jakie studia poślemy Piotrusia?
- Na studia? Oszalałeś? Chcesz żeby bezrobotnym został?!
wtorek, 4 sierpnia 2009
Męska decyzja
- Dlaczego chce się pan rozwieść ze swoją żoną?
- Więc wysoki sądzie, poznałem ją, oświadczyłem się, potem był nasz ślub, syn się nam urodził, ochrzciliśmy go, potem jakoś urodziny były moje, potem teściowa mi zmarła, potem pracę lepszą dostałem, potem żeśmy mieszkanie sobie kupili, syn do przedszkola poszedł, dostałem awans, podwyżkę, kupiłem samochód, przeprowadziliśmy się znowu, dziecko do pierwszej komunii poszło…
- No to wygląda na bardzo udane pożycie małżeńskie, skąd więc wniosek o rozwód?
- No bo, wysoki sądzie, ostatnio jakoś żadnej okazji większej nie było i małżonkę żem na trzeźwo zobaczył…
- Więc wysoki sądzie, poznałem ją, oświadczyłem się, potem był nasz ślub, syn się nam urodził, ochrzciliśmy go, potem jakoś urodziny były moje, potem teściowa mi zmarła, potem pracę lepszą dostałem, potem żeśmy mieszkanie sobie kupili, syn do przedszkola poszedł, dostałem awans, podwyżkę, kupiłem samochód, przeprowadziliśmy się znowu, dziecko do pierwszej komunii poszło…
- No to wygląda na bardzo udane pożycie małżeńskie, skąd więc wniosek o rozwód?
- No bo, wysoki sądzie, ostatnio jakoś żadnej okazji większej nie było i małżonkę żem na trzeźwo zobaczył…
Butapren
- Dzień dobry. Poproszę butapren.
- Co, narkoman?
- Nie, but mi się rozerwał.
- I co, myślisz, że jak się kleju nawąchasz to się zrośnie?
- Co, narkoman?
- Nie, but mi się rozerwał.
- I co, myślisz, że jak się kleju nawąchasz to się zrośnie?
Święte oburzenie
Siedzą dwaj menele na ławeczce i popijają z gwinta denaturat. Po połowie butelki jeden z nich wyjmuje z kieszeni pomidorka i trochę bełkotliwie pyta kolegę:
- Może zagryziemy?
Na to drugi z oburzeniem:
- No wiesz? Pewno sypane!
- Może zagryziemy?
Na to drugi z oburzeniem:
- No wiesz? Pewno sypane!
Dylemat
- Co jest gorsze od znalezienia robaka w ugryzionym właśnie jabłku?
- Znalezienie połowy robaka.
- Znalezienie połowy robaka.
Pocieszenie
Pacjent budząc się z narkozy pyta lekarza:
- Doktorze, czy udał się ocalić moją nogę?
- Jasne. Stoi tu obok, w bańce z formaliną.
- Doktorze, czy udał się ocalić moją nogę?
- Jasne. Stoi tu obok, w bańce z formaliną.
Wywiad
Dziennikarz pyta prezydenta USA:
- Czy ma pan jakieś dowody, że Irak posiada broń masowej zagłady?
- Oczywiście, zachowaliśmy wszystkie pokwitowania.
- Czy ma pan jakieś dowody, że Irak posiada broń masowej zagłady?
- Oczywiście, zachowaliśmy wszystkie pokwitowania.
Oczywista oczywistość
Rozmawiają dwie blondynki:
- Chcesz jagodziankę?
- A z czym?
- Z truskawkami oczywiście.
- Chcesz jagodziankę?
- A z czym?
- Z truskawkami oczywiście.
Wspomnienia
Kiedyś był znanym pływakiem. Dziś leczy się na urologii, ale stare nawyki niełatwo wykorzenić. Nadal robi po 20 basenów rano i wieczorem...
niedziela, 2 sierpnia 2009
Wczasy za granicą
Polak, Rusek i Niemiec jechali na wczasy. Podchodzą do kontroli bagażu. Celnicy pytają Niemca:
- Po co panu siedem par majtek?
- Bo poniedziałek, wtorek, środa… Podchodzi Rusek. Celnicy znowu pytają:
- Po co panu czternaście par majtek?
- Bo na dwa tygodnie.
Podchodzi Polak.
- Po co panu dwanaście par majtek?
- Bo styczeń, luty, marzec…
- Po co panu siedem par majtek?
- Bo poniedziałek, wtorek, środa… Podchodzi Rusek. Celnicy znowu pytają:
- Po co panu czternaście par majtek?
- Bo na dwa tygodnie.
Podchodzi Polak.
- Po co panu dwanaście par majtek?
- Bo styczeń, luty, marzec…
Zez
Jakiego zeza ma córka sołtysa w Wąchocku?
- Takiego, że jak płacze to jej łzy po plecach cieknął.
- Takiego, że jak płacze to jej łzy po plecach cieknął.
Dzień rzeźnika
Jak się obchodzi w Wąchocku dzień rzeźnika?
- Każdy dostaje po pół świniaka, a jak mu mało – to jeszcze po ryju.
- Każdy dostaje po pół świniaka, a jak mu mało – to jeszcze po ryju.
Globalizacja
Dlaczego mieszkańcy Wąchocka stawiają piece na środku domu?
- Bo też chcą mieć centralne ogrzewanie.
- Bo też chcą mieć centralne ogrzewanie.
sobota, 1 sierpnia 2009
Dobry sługa
Pewien bardzo oszczędny w słowach arystokrata zatrudnił nowego lokaja. Obejmujący obowiązki otrzymał bardzo dokładne instrukcje:
- Kiedy wołam „kąpiel”, potrzebna mi woda, mydło, płaszcz kąpielowy, ręcznik, szlafrok, bielizna, ubranie i herbata. Kiedy wołam „śniadanie”, mam dostać kawę, mleko, cukier, jajka, szynkę, masło i gazetę, a krzesło proszę przesunąć do kominka.
Lokaj skinął głową na znak, że zrozumiał. Jeszcze tego samego dnia jego pan źle się poczuł i woła na całe gardło:
- Lekarza!!!
Lokaj myśli, po pewnym czasie wraca do swojego pana i dumny oświadcza:
- Myślę, że będzie pan ze mnie zadowolony, milordzie. W przedsionku czekają już: wybitny internista, chirurg, dentysta, ksiądz, notariusz i adwokat z dwoma świadkami. Na podjeździe stoi karawan, a w grobowcu rodzinnym czterech robotników wybiera już ziemię pod trumnę!
- Kiedy wołam „kąpiel”, potrzebna mi woda, mydło, płaszcz kąpielowy, ręcznik, szlafrok, bielizna, ubranie i herbata. Kiedy wołam „śniadanie”, mam dostać kawę, mleko, cukier, jajka, szynkę, masło i gazetę, a krzesło proszę przesunąć do kominka.
Lokaj skinął głową na znak, że zrozumiał. Jeszcze tego samego dnia jego pan źle się poczuł i woła na całe gardło:
- Lekarza!!!
Lokaj myśli, po pewnym czasie wraca do swojego pana i dumny oświadcza:
- Myślę, że będzie pan ze mnie zadowolony, milordzie. W przedsionku czekają już: wybitny internista, chirurg, dentysta, ksiądz, notariusz i adwokat z dwoma świadkami. Na podjeździe stoi karawan, a w grobowcu rodzinnym czterech robotników wybiera już ziemię pod trumnę!
Fryzjer
Siedzącemu na fotelu fryzjerskim mężczyźnie fryzjer opowiada historię z dreszczykiem.
- Dlaczego mi pan to opowiada? – dziwi się klient.
- To proste. Kiedy włosy stają dęba łatwiej mi strzyc.
- Dlaczego mi pan to opowiada? – dziwi się klient.
- To proste. Kiedy włosy stają dęba łatwiej mi strzyc.
Szok
W konfesjonale ksiądz słyszy szokujące wyznanie:
- Wczoraj wieczorem u mnie w domu w czasie nieobecności mojej zony kochałem się namiętnie z 18 latka... I to wiele razy!
- Oj to straszny grzech...
- Jaki znowu grzech? Było mi bardzo przyjemnie!
- Jak śmiesz tak mówić o cudzołóstwie? To słowa niegodne chrześcijanina!
- Ale ja jestem Żydem.
- To po co tutaj przyszedłeś i mi o tym opowiadasz?
- Mam 71 lat. Wszystkim o tym opowiadam.
- Wczoraj wieczorem u mnie w domu w czasie nieobecności mojej zony kochałem się namiętnie z 18 latka... I to wiele razy!
- Oj to straszny grzech...
- Jaki znowu grzech? Było mi bardzo przyjemnie!
- Jak śmiesz tak mówić o cudzołóstwie? To słowa niegodne chrześcijanina!
- Ale ja jestem Żydem.
- To po co tutaj przyszedłeś i mi o tym opowiadasz?
- Mam 71 lat. Wszystkim o tym opowiadam.
Pogrzeb
Spotykają się dwaj starsi Żydzi:
- Mosze Nissenbaum umarł. Idziesz na pogrzeb?
- Czemu mam iść? On na mój przyjdzie?!
- Mosze Nissenbaum umarł. Idziesz na pogrzeb?
- Czemu mam iść? On na mój przyjdzie?!
Dlaczego nie ja?!
Do gospodarza cmentarza przychodzi dozorca z żądaniem podwyżki.
- A to niby dlaczego? – pyta szef.
- A bo kierowniku, jak idę przez cmentarz to ciągle czytam: tu spoczywa… tu śpi… tu leży… A tylko ja tam zasuwam!
- A to niby dlaczego? – pyta szef.
- A bo kierowniku, jak idę przez cmentarz to ciągle czytam: tu spoczywa… tu śpi… tu leży… A tylko ja tam zasuwam!
Masochista!
Małe miasteczko w Alabamie. Na środku chodnika leży Murzyn z pięcioma kulami w głowie i dziesięcioma w brzuchu i klatce piersiowej. Przychodzi szeryf, pochyla się nad trupem i mamrocze:
- Cholera, dwadzieścia lat szeryfowania, ale tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem.
- Cholera, dwadzieścia lat szeryfowania, ale tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem.
Ciężki przypadek
Dyrektor szpitala psychiatrycznego informuje inspektorów z ministerstwa:
- Na parterze umieściłem lekko chorych, na pierwszym piętrze nieco cięższe przypadki, na drugim obłąkanych, na trzecim psychopatów, a na czwartym piętrze, drodzy panowie, jest mój gabinet…
- Na parterze umieściłem lekko chorych, na pierwszym piętrze nieco cięższe przypadki, na drugim obłąkanych, na trzecim psychopatów, a na czwartym piętrze, drodzy panowie, jest mój gabinet…
Jeleń też człowiek
Zima. Rozmowa dwóch jeleni, stojących przy paśniku i żujących siano:
- Chciałbym, żeby już była wiosna…
- Mróz Ci doskwiera?
- Nie, po prostu znudziło mi się stołówkowe jedzenie.
- Chciałbym, żeby już była wiosna…
- Mróz Ci doskwiera?
- Nie, po prostu znudziło mi się stołówkowe jedzenie.
Delegacja
Mąż wraca z delegacji. Wpada do domu, zagląda pod łóżko, do szafy, na balkon – nic! Nie ma nikogo! Podchodzi do żony, głaszcze ją czule po włosach i mówi:
- Starzejesz się kochanie…
- Starzejesz się kochanie…
Wysokie kwalifikacje
Jaka jest różnica między szefem banku centralnego a murarzem?
- Żeby być murarzem, trzeba mieć kwalifikacje.
- Żeby być murarzem, trzeba mieć kwalifikacje.
Zlot
Po czym poznasz, że jesteś na zlocie Rodziny Radia Maryja?
- W ciągu dwóch dni spotykasz 10 tys. kobiet i żadna nie jest w Twoim typie.
- W ciągu dwóch dni spotykasz 10 tys. kobiet i żadna nie jest w Twoim typie.
Problem
Mówi jeden staruszek do drugiego:
- Politycy doprowadzili już do tego, że kiedy czytam, że PREZYDENT BYŁ NA PREMIERZE to nie wiem, czy to relacja z wydarzenia kulturowego, czy kolejny skandal seksualny….
- Politycy doprowadzili już do tego, że kiedy czytam, że PREZYDENT BYŁ NA PREMIERZE to nie wiem, czy to relacja z wydarzenia kulturowego, czy kolejny skandal seksualny….
piątek, 31 lipca 2009
Użyteczne autko
- Wkrótce w Trójmieście będą produkować samochody BMW ze szklanymi drzwiami.
- Po co???
- Żeby było widać cały dres.
- Po co???
- Żeby było widać cały dres.
Kłopoty
Siedzą dwaj kumple nad piwkiem. Jeden mocno przygnębiony. Drugi pyta:
- Jakieś kłopoty?
- No… W zeszłym tygodniu wróciłem wieczorem do domu, a tu koszula cała w szmince…
- O, w mordę! To Ci żona pewnie żyć nie daje!
- Żebyś wiedział! Nic, tylko marudzi: „Kup mi taką szminkę, kup…”
- Jakieś kłopoty?
- No… W zeszłym tygodniu wróciłem wieczorem do domu, a tu koszula cała w szmince…
- O, w mordę! To Ci żona pewnie żyć nie daje!
- Żebyś wiedział! Nic, tylko marudzi: „Kup mi taką szminkę, kup…”
Dobry powód
- Chce się pani rozwieść z mężem, bo jest pani zazdrosna?
- Nie jestem zazdrosna wysoki sądzie. Po prostu jest mi za ciasno, kiedy we troje leżymy w łóżku.
- Nie jestem zazdrosna wysoki sądzie. Po prostu jest mi za ciasno, kiedy we troje leżymy w łóżku.
czwartek, 30 lipca 2009
Ku przestrodze
Mąż wraca do domu wcześniej niż zwykle. Żona wita go z szyderczym uśmiechem i mówi:
- Zawsze masz usprawiedliwienie, gdy wracasz za późno. A co powiesz teraz gdy jesteś wcześniej?
- Zawsze masz usprawiedliwienie, gdy wracasz za późno. A co powiesz teraz gdy jesteś wcześniej?
Nieporozumienie
Po tygodniu małżeństwa mąż mówi nieśmiało do żony:
- Kochanie, a może raz zrobiłabyś coś innego do jedzenia niż gulasz?
- Ależ ja codziennie przyrządzam coś innego!
- Kochanie, a może raz zrobiłabyś coś innego do jedzenia niż gulasz?
- Ależ ja codziennie przyrządzam coś innego!
Wzajemna życzliwość
Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna) i Żyd (od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, ale rozluźniony, rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego z nienawiścią. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do coli...
- Idę po colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje colę Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do coli...
Nowy Orlean
W Nowym Orleanie siedzi Murzyn i czyta żydowską gazetę. Współpasażer Żyd klepie go poufale po ramieniu i mówi:
- Mało panu, że jest pan Murzynem?
- Mało panu, że jest pan Murzynem?
środa, 29 lipca 2009
Męski świat
Żydowski chłopiec wraca ze szkoły do domu i chwali się mamie:
- Mamo dostałem rolę w szkolnym przedstawieniu!
- A co to za rola?
- Będę grał żydowskiego męża, pewnej Żydówki.
- Wracaj do szkoły i powiedz, że chcesz rolę z tekstem.
- Mamo dostałem rolę w szkolnym przedstawieniu!
- A co to za rola?
- Będę grał żydowskiego męża, pewnej Żydówki.
- Wracaj do szkoły i powiedz, że chcesz rolę z tekstem.
Kryzys - nic dodać, nic ująć
Kryzys. Spotykają się dwaj właściciele firm:
- Słuchaj, Ty swoim pracownikom jeszcze wypłacasz pensję?
- Nie.
- I ja też nie. A oni i tak przychodzą do pracy?
- No przychodzą.
- U mnie też.
- Słuchaj, a może by tak pobierać opłaty za wejście?
- Słuchaj, Ty swoim pracownikom jeszcze wypłacasz pensję?
- Nie.
- I ja też nie. A oni i tak przychodzą do pracy?
- No przychodzą.
- U mnie też.
- Słuchaj, a może by tak pobierać opłaty za wejście?
Wypadek przy pracy
Rolnik rozmawia z rolnikiem:
- Wpadłem wczoraj na fotoradar.
- I co? Błysnęło?
- Nie, zgrzytnęło…
- Wpadłem wczoraj na fotoradar.
- I co? Błysnęło?
- Nie, zgrzytnęło…
poniedziałek, 27 lipca 2009
Pewność
Kim jest żydowskie dziecko jeśli nie jest prawnikiem, albo lekarzem?
???
O, to z pewnością nie jest żydowskie dziecko!
???
O, to z pewnością nie jest żydowskie dziecko!
Po dobroci
W bożnicy jakiś cadyk głośno zawodzi w czasie modlitwy i podnosi głos coraz wyżej. Stojący obok chasyd, nie mogąc się skupić mówi do cadyka:
- Słuchaj, nie wrzeszcz tak na Boga! Po dobroci wskórasz więcej…
- Słuchaj, nie wrzeszcz tak na Boga! Po dobroci wskórasz więcej…
Optymistycznie
Przed wyjazdem na urlop lekarz do swoich pacjentów:
- Do widzenia panie Kowalski. Do widzenia panie Nowak, a pana, panie Wiśniewski żegnam.
- Do widzenia panie Kowalski. Do widzenia panie Nowak, a pana, panie Wiśniewski żegnam.
Przeklęta nowa technologia...
Blondynka dzwoni do operatora sieci:
- Nie mogę się połączyć z Internetem!
- A czy poprawnie wpisała pani hasło?
- Oczywiście! Widziałam jak mój chłopak to robił.
- A jakie to hasło?
- Pięć gwiazdek.
- Nie mogę się połączyć z Internetem!
- A czy poprawnie wpisała pani hasło?
- Oczywiście! Widziałam jak mój chłopak to robił.
- A jakie to hasło?
- Pięć gwiazdek.
Ostatni sprawiedliwy...
- Brał pan łapówki?
- Brałem.
- Sam?
- Sam.
- Dużo pan wziął?
- No… jakby to panu powiedzieć…
- Na dwóch starczy?
- Brałem.
- Sam?
- Sam.
- Dużo pan wziął?
- No… jakby to panu powiedzieć…
- Na dwóch starczy?
niedziela, 26 lipca 2009
Szczyt roztargnienia w PRL-u
Szczyt roztargnienia w PRL-u? Przeskoczyć przez ladę w sklepie „Pewexu” i poprosić o azyl polityczny.
czwartek, 23 lipca 2009
Dowcipniś
Andrus z Krakowa zaczepia ziewającego Żyda:
- Panie kupiec, tylko mnie pan nie połknij!
- Nie bój się – uspokaja go zaczepiony – My, Żydzi, nie jadamy wieprzowiny.
- Panie kupiec, tylko mnie pan nie połknij!
- Nie bój się – uspokaja go zaczepiony – My, Żydzi, nie jadamy wieprzowiny.
Rabin i ksiądz w pociągu
W pociągu jadą obok siebie rabin i ksiądz. Mijają minuty, gdy rabin pyta z zaciekawieniem:
- Pan może jest księdzem?
- Tak, jestem proboszczem - odpowiada ksiądz.
- To u was są jakieś stopnie?
- Tak - wyjaśnia katolicki duchowny. - Gdybym był bardzo pobożny, mógłbym zostać prałatem.
- A jest coś wyżej?
- Gdybym był bardziej pobożny, mógłbym zostać biskupem.
- Aha, a jest coś wyżej?
- Gdybym był jeszcze bardziej pobożny, mógłbym zostać arcybiskupem.
- Aha, a jest coś wyżej? - dopytuje Żyd.
Ksiądz przewraca oczyma:
- Gdybym był bardzo, bardzo pobożny, mógłbym zostać papieżem.
- No dobrze, a jest coś wyżej?
- Przecież Bogiem nie zostanę - odpowiada ksiądz.
- Patrz pan, a jednemu z naszych się udało.
- Pan może jest księdzem?
- Tak, jestem proboszczem - odpowiada ksiądz.
- To u was są jakieś stopnie?
- Tak - wyjaśnia katolicki duchowny. - Gdybym był bardzo pobożny, mógłbym zostać prałatem.
- A jest coś wyżej?
- Gdybym był bardziej pobożny, mógłbym zostać biskupem.
- Aha, a jest coś wyżej?
- Gdybym był jeszcze bardziej pobożny, mógłbym zostać arcybiskupem.
- Aha, a jest coś wyżej? - dopytuje Żyd.
Ksiądz przewraca oczyma:
- Gdybym był bardzo, bardzo pobożny, mógłbym zostać papieżem.
- No dobrze, a jest coś wyżej?
- Przecież Bogiem nie zostanę - odpowiada ksiądz.
- Patrz pan, a jednemu z naszych się udało.
Umierający widzi jaśniej...
Kramarz Jechiel leży w agonii i pyta ledwo słyszalnym głosem:
- Małko, moja żono, jesteś przy mnie?
- Jestem, mężu.
- Dwojro, moja córko, jesteś przy mnie?
- Jestem ojcze.
- Jojlik, mój synu, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
- Binem, mój synu, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
- Chajka, moja córko, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
Konający zrywa się i wykrzykuje ostatkiem sił:
- To kto siedzi w sklepie?!!!
- Małko, moja żono, jesteś przy mnie?
- Jestem, mężu.
- Dwojro, moja córko, jesteś przy mnie?
- Jestem ojcze.
- Jojlik, mój synu, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
- Binem, mój synu, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
- Chajka, moja córko, jesteś przy mnie?
- Jestem, ojcze.
Konający zrywa się i wykrzykuje ostatkiem sił:
- To kto siedzi w sklepie?!!!
Klepanie łysego w glacę
Siedzi dwóch gości w kinie, a przed nimi wielki, łysy „dres” z grubym karkiem w towarzystwie dziewczyny. Jeden z gości mówi do drugiego:
- Założę się z Tobą o 50 złotych, że nie klepniesz tego łysego w glacę.
- Zobaczymy – mówi drugi i klepie łysego w głowę. Łysy się odwraca, a ten co klepnął mówi:
- Krzychu to Ty? A nie… Przepraszam.
Łysy odpowiada:
- Żaden Krzychu! Dotknij mnie jeszcze raz to Cię zabiję.
Ten pierwszy gość znowu mówi do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale zakładam się o 200 złotych, że drugi raz go nie klepniesz.
- Co mi szkodzi – mówi drugi i znowu – pac łysego.
Łysy zjeżony się odwraca, a ten co klepnął mówi:
- Krzychu, 8 lat w podstawówce, ze trzy lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, no nie pamiętasz?
Łysy wkurzony:
- Nie byłem w żadnej podstawówce! Zaraz tak Ci przyłożę, że się nie pozbierasz.
Łysy zaczął się podnosić, ale zatrzymała go dziewczyna. Złapała go za rękaw i uspokaja. Oboje przesiedli się do pierwszego rzędu. A tamci znowu:
- Stary, jestem po wielkim wrażeniem, ale idę o tysiaka, że trzeci raz go nie klepniesz!
- Patrz – mówi drugi. Idzie do drugiego rzędu, siada za łysym i … pac go znowu w głowę. Łysy się odwraca wściekły, a ten co klepnął:
- Krzychu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glacę walę, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
- Założę się z Tobą o 50 złotych, że nie klepniesz tego łysego w glacę.
- Zobaczymy – mówi drugi i klepie łysego w głowę. Łysy się odwraca, a ten co klepnął mówi:
- Krzychu to Ty? A nie… Przepraszam.
Łysy odpowiada:
- Żaden Krzychu! Dotknij mnie jeszcze raz to Cię zabiję.
Ten pierwszy gość znowu mówi do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale zakładam się o 200 złotych, że drugi raz go nie klepniesz.
- Co mi szkodzi – mówi drugi i znowu – pac łysego.
Łysy zjeżony się odwraca, a ten co klepnął mówi:
- Krzychu, 8 lat w podstawówce, ze trzy lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, no nie pamiętasz?
Łysy wkurzony:
- Nie byłem w żadnej podstawówce! Zaraz tak Ci przyłożę, że się nie pozbierasz.
Łysy zaczął się podnosić, ale zatrzymała go dziewczyna. Złapała go za rękaw i uspokaja. Oboje przesiedli się do pierwszego rzędu. A tamci znowu:
- Stary, jestem po wielkim wrażeniem, ale idę o tysiaka, że trzeci raz go nie klepniesz!
- Patrz – mówi drugi. Idzie do drugiego rzędu, siada za łysym i … pac go znowu w głowę. Łysy się odwraca wściekły, a ten co klepnął:
- Krzychu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glacę walę, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
środa, 22 lipca 2009
Badania
Badania socjologiczne:
- Jak Pan myśli co jest większym problemem we współczesnych czasach: niewiedza czy obojętność?
- Nie wiem, nie obchodzi mnie to.
- Jak Pan myśli co jest większym problemem we współczesnych czasach: niewiedza czy obojętność?
- Nie wiem, nie obchodzi mnie to.
Problem łóżkowy
Małżeństwo leży w sypialni:
- Zośka, daj mi dzisiaj!
- Nie dam.
- No proszę, daj.
- Nie ma mowy, zapomnij.
- Zośka, tak długo będę Cię prosił aż mi dasz!
- No dobra, masz już tego pilota.
- Zośka, daj mi dzisiaj!
- Nie dam.
- No proszę, daj.
- Nie ma mowy, zapomnij.
- Zośka, tak długo będę Cię prosił aż mi dasz!
- No dobra, masz już tego pilota.
piątek, 10 lipca 2009
Mam swoje zdanie...
Na jednej z bram raju widnieje napis: „Dla pantoflarzy”, zaś na drugiej: „Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety”.
Przed pierwszą prawdziwy tłum, natomiast przed drugą tylko jedna samotna duszyczka. Podchodzi do niej święty Piotr i pyta:
- A Ty co tutaj robisz?
- Nie wiem… żona kazała mi tu stanąć…
Przed pierwszą prawdziwy tłum, natomiast przed drugą tylko jedna samotna duszyczka. Podchodzi do niej święty Piotr i pyta:
- A Ty co tutaj robisz?
- Nie wiem… żona kazała mi tu stanąć…
Kłótliwa
- Kochanie, jak Ci smakował obiad, który dzisiaj ugotowałam? – pyta żona męża.
- Dlaczego Ty ciągle dążysz do kłótni?!
- Dlaczego Ty ciągle dążysz do kłótni?!
czwartek, 9 lipca 2009
środa, 8 lipca 2009
Kłamstwo krótkie nóżki ma...
Ona i on siedzą na kanapie. Dzwoni telefon, odbiera ona.
- Kto dzwonił? – pyta on.
- Mój mąż.
- I co mówił???
- Że spóźni się do domu bo gra z Tobą w brydża.
- Kto dzwonił? – pyta on.
- Mój mąż.
- I co mówił???
- Że spóźni się do domu bo gra z Tobą w brydża.
Szuka żony
Rozmowa dwóch kumpli:
- Dałem do gazety ogłoszenie, że szukam żony i dostałem setki ofert!
- Jakieś interesujące?
- Wszystkie zaczynają się od słów: „Weź pan moją…”
- Dałem do gazety ogłoszenie, że szukam żony i dostałem setki ofert!
- Jakieś interesujące?
- Wszystkie zaczynają się od słów: „Weź pan moją…”
Alimenty
Adwokat do klienta:
- Rozmawiałem wczoraj z pańską byłą żoną. Ona kategorycznie żąda alimentów, w przeciwnym razie grozi, że wróci do pana.
- Rozmawiałem wczoraj z pańską byłą żoną. Ona kategorycznie żąda alimentów, w przeciwnym razie grozi, że wróci do pana.
wtorek, 7 lipca 2009
Korzystne zmiany
- Pani mąż wygląda w tym nowym ubraniu znakomicie!
- To nie nowe ubranie. To nowy mąż.
- To nie nowe ubranie. To nowy mąż.
Uczynny
Policjant zatrzymał lekko podciętego kierowcę i mówi:
- Dmuchaj pan!
- Chętnie!!! A gdzie się pan, panie władzo oparzył?
- Dmuchaj pan!
- Chętnie!!! A gdzie się pan, panie władzo oparzył?
Samo życie
Rozmawiają dwaj studenci:
- Smacznego! Co jesz?
- Wątróbkę.
- Daj kawałek.
- Eee tam, same kości…
- Smacznego! Co jesz?
- Wątróbkę.
- Daj kawałek.
- Eee tam, same kości…
Przyjemne z pożytecznym
Rozmawiają dwie sąsiadki:
- Po co zainstalowała pani przy telewizorze lusterko wsteczne?
- To wygoda, mówię pani! W ten sposób mogę obserwować męża jak zmywa naczynia!
- Po co zainstalowała pani przy telewizorze lusterko wsteczne?
- To wygoda, mówię pani! W ten sposób mogę obserwować męża jak zmywa naczynia!
Sprzedawca
Przedstawiciel handlowy puka do drzwi. Otwiera mu pani domu, a on mówi:
- Dzień dobry, uszanowanie, pięknej pani. Czy pozwoli pani, że przedstawię najnowszy hit z dziedziny urządzeń gospodarstwa domowego, o którym pani sąsiadka sądzi, że pani nie może sobie na niego pozwolić?
- Dzień dobry, uszanowanie, pięknej pani. Czy pozwoli pani, że przedstawię najnowszy hit z dziedziny urządzeń gospodarstwa domowego, o którym pani sąsiadka sądzi, że pani nie może sobie na niego pozwolić?
Choroba
- Wiesz kochanie, lekarz powiedział mi, że to bardzo poważna choroba – mówi żona do męża.
- A co Ci zalecił?
- Żebym już nie zaczynała oglądać tego nowego serialu…
- A co Ci zalecił?
- Żebym już nie zaczynała oglądać tego nowego serialu…
W karetce
W karetce pogotowia pacjent odzyskuje przytomność:
- Gdzie ja jestem?
- W karetce.
- Dokąd jedziemy?
- Do zakładu pogrzebowego.
- Ale ja jeszcze nie umarłem!!!
- A my jeszcze nie dojechaliśmy…
- Gdzie ja jestem?
- W karetce.
- Dokąd jedziemy?
- Do zakładu pogrzebowego.
- Ale ja jeszcze nie umarłem!!!
- A my jeszcze nie dojechaliśmy…
poniedziałek, 6 lipca 2009
Czysta sytuacja
Synek wyszedł z tatą na spacer. Nagle kłania się jakiemuś obcemu mężczyźnie.
- Kto to jest? – pyta tata.
- To pan z zakładu oczyszczania. Zawsze jak wychodzisz do pracy, dzwoni do drzwi i pyta mamy, czy teren już czysty.
- Kto to jest? – pyta tata.
- To pan z zakładu oczyszczania. Zawsze jak wychodzisz do pracy, dzwoni do drzwi i pyta mamy, czy teren już czysty.
Próba chóru
Kowalski spotyka kolegę i pyta:
- Dokąd się wybierasz?
- Idę na próbę chóru.
- A co wy tam robicie?
- Gramy w karty, pijemy piwo.
- A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu.
- Dokąd się wybierasz?
- Idę na próbę chóru.
- A co wy tam robicie?
- Gramy w karty, pijemy piwo.
- A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu.
Wyrównanie
Na egzaminie z logiki profesor słucha studenta. W końcu wstaje i kładzie się na podłodze.
- Wie pan co ja robię? – pyta studenta.
- Nie.
- Zniżam się do pańskiego poziomu.
- Wie pan co ja robię? – pyta studenta.
- Nie.
- Zniżam się do pańskiego poziomu.
Uparty kocur
Kowalski chciał się pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu kot już tam był.
Wywiózł go znowu, tym razem 10 ulic dalej, ale jak wrócił kot już był z powrotem.
Wywiózł go jeszcze raz, jedzie i jedzie, krąży ulicami, dojechał aż na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Tak! – odpowiada żona.
- To daj go do telefonu, bo nie mogę trafić do domu!!!
Wywiózł go znowu, tym razem 10 ulic dalej, ale jak wrócił kot już był z powrotem.
Wywiózł go jeszcze raz, jedzie i jedzie, krąży ulicami, dojechał aż na drugi koniec miasta.
Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Tak! – odpowiada żona.
- To daj go do telefonu, bo nie mogę trafić do domu!!!
W sklepie
W sklepie:
- Chciałabym jakieś tanie, ale modne i mocne buty – mówi klientka do sprzedawczyni.
- Ja też!
- Chciałabym jakieś tanie, ale modne i mocne buty – mówi klientka do sprzedawczyni.
- Ja też!
Poprawka
Jaka jest istotna zmiana w ostatniej nowelizacji ustawy emerytalnej?
Emeryci od teraz będą mogli przechodzić przez jezdnię na czerwonym świetle.
Emeryci od teraz będą mogli przechodzić przez jezdnię na czerwonym świetle.
Przewidujący
Sika dwóch chłopów na płot. Jeden pyta drugiego:
- Co tak cicho sikasz?
- Bo sikam na nogawkę.
- A nie szkoda Ci nogawki?
- Nie, bo sikam na Twoją.
- Co tak cicho sikasz?
- Bo sikam na nogawkę.
- A nie szkoda Ci nogawki?
- Nie, bo sikam na Twoją.
Filozofia życia
- Życie zaczyna się po pięćdziesiątce – stwierdza Kowalski.
- A po setce albo dwóch – komentuje Nowak – jest jeszcze przyjemniej.
- A po setce albo dwóch – komentuje Nowak – jest jeszcze przyjemniej.
Kto winny?!
- Aleś ty był wczoraj zalany! Nie wlepili Ci mandatu za zakłócanie ciszy nocnej?
- Mnie nie, tylko mojej starej.
- Mnie nie, tylko mojej starej.
Długa impra
Po dłuższej imprezie budzą się studenci i słychać taką rozmowę:
- Co dziś mamy?
- Wtorek, chybaaaa…
- Nie tak dokładnieeee… Pytam czy sesja zimowa, czy letnia?
- Co dziś mamy?
- Wtorek, chybaaaa…
- Nie tak dokładnieeee… Pytam czy sesja zimowa, czy letnia?
Drobna pomyłka
- Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi? – pyta policjant.
- Wziąłem go za sarnę.
- A kiedy pan zauważył, że to pomyłka?
- Kiedy sarna odpowiedziała ogniem!
- Wziąłem go za sarnę.
- A kiedy pan zauważył, że to pomyłka?
- Kiedy sarna odpowiedziała ogniem!
Przypadek
- Jak to się stało? – pyta policjant sprawcę wypadku.
- Zjechałem stromą uliczką do tyłu, przewróciłem murek i wjechałem w pawilon. Przez cały czas szukałem intensywnie, który to jest pedał hamulca!
- Zjechałem stromą uliczką do tyłu, przewróciłem murek i wjechałem w pawilon. Przez cały czas szukałem intensywnie, który to jest pedał hamulca!
Wyznanie
Wieczór w parku. Chłopak czule szepcze dziewczynie do ucha:
- Kochana, powiedź te słowa, które połączą nas na wieki.
- Jestem w ciąży!
- Kochana, powiedź te słowa, które połączą nas na wieki.
- Jestem w ciąży!
Bez litości!
Bacowa budzi swojego męża w środku nocy:
- Antoś, pchła mi chodzi po plecach, złap ją i zabij.
- Zapal światło – mówi zaspany baca – jak Cię zobaczy to sama zdechnie ze strachu.
- Antoś, pchła mi chodzi po plecach, złap ją i zabij.
- Zapal światło – mówi zaspany baca – jak Cię zobaczy to sama zdechnie ze strachu.
Prąd
Przychodzi baba do lekarza z ręką i nogą w gipsie. Lekarz ją pyta:
- Co się pani stało?
- Kopnął mnie prąd.
- A pani co zrobiła?
- Oddałam mu.
- Co się pani stało?
- Kopnął mnie prąd.
- A pani co zrobiła?
- Oddałam mu.
Nieścisłość
Do lekarza przychodzi pacjent:
- Panie doktorze, mam biegunkę!
- Zapiszę panu czopki.
Po kilku dniach znów ten sam pacjent:
- Panie doktorze, nic nie pomogło.
- To zapiszę panu jeszcze jedno opakowanie.
Znowu, po kilku dniach:
- Panie doktorze, znowu nic. Proszę o jeszcze jedną receptę!
- Czy pan do cholery, te czopki żre?!!!
- A co?! Może ma je sobie do dupy wsadzać?!!!
- Panie doktorze, mam biegunkę!
- Zapiszę panu czopki.
Po kilku dniach znów ten sam pacjent:
- Panie doktorze, nic nie pomogło.
- To zapiszę panu jeszcze jedno opakowanie.
Znowu, po kilku dniach:
- Panie doktorze, znowu nic. Proszę o jeszcze jedną receptę!
- Czy pan do cholery, te czopki żre?!!!
- A co?! Może ma je sobie do dupy wsadzać?!!!
Bombowa dziewczyna
Jaka jest najgorsza bomba na świecie?
Blondynka. Wpada w oko, rani serce, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.
Blondynka. Wpada w oko, rani serce, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.
Szerszeń
Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Szerszeń mnie użądlił!!!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią.
- A jak go pan złapie?! Przecież już poleciał!
- Nie, posmarujemy to miejsce gdzie panią użądlił – odpowiada lekarz.
- Aha! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Posmaruję tę część ciała w którą panią użądlił!!!
- To trzeba było tak od razu mówić! W palec użądlił! Bardzo mnie boli!!!
- Który konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć?! Wszystkie szerszenie wyglądają podobnie.
- Niech mi pan pomoże! Szerszeń mnie użądlił!!!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią.
- A jak go pan złapie?! Przecież już poleciał!
- Nie, posmarujemy to miejsce gdzie panią użądlił – odpowiada lekarz.
- Aha! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Posmaruję tę część ciała w którą panią użądlił!!!
- To trzeba było tak od razu mówić! W palec użądlił! Bardzo mnie boli!!!
- Który konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć?! Wszystkie szerszenie wyglądają podobnie.
niedziela, 5 lipca 2009
Telegram
Mecz w siatkówkę Polska – Rosja. Wygrali nasi. Putin przesłał telegram: „Gratulacje STOP Ropa STOP Gaz STOP”.
Naga prawda
Kiedy pewien stary komunista został ministrem, jego matka powiedziała:
- Gdybym wiedziała, że mam takiego zdolnego syna, to pozwoliłabym mu skończyć przynajmniej szkołę podstawową.
- Gdybym wiedziała, że mam takiego zdolnego syna, to pozwoliłabym mu skończyć przynajmniej szkołę podstawową.
Czar wspomnień PRL
- Jest wieprzowina? – pyta klient w mięsnym.
- Nie ma.
- A cielęcina?
- Nie ma.
- A wołowina jest?
- Nie.
- To co jest?!
- Otwarte do osiemnastej.
- Nie ma.
- A cielęcina?
- Nie ma.
- A wołowina jest?
- Nie.
- To co jest?!
- Otwarte do osiemnastej.
sobota, 4 lipca 2009
Słowny
- Kowalski czemu Ty zamykasz oczy, gdy unosisz kieliszek?
- A bo żem żonie obiecał, że do kieliszka nie zajrzę.
- A bo żem żonie obiecał, że do kieliszka nie zajrzę.
Wolnym krokiem...
Żółw idzie pod górę i śpiewa:
- Za rok, może dwa…
- Schodzi z góry i śpiewa:
- Czterdzieści lat minęło.
- Za rok, może dwa…
- Schodzi z góry i śpiewa:
- Czterdzieści lat minęło.
Samolubna!
Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko żeby zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa…
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko żeby zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa…
Mrówczy świat
Dwie mrówki zasuwają na motorze na niemieckiej autostradzie. Nagle jedna z nich zaczyna wrzeszczeć.
- Co się stało? – pyta druga.
- Mucha wpadła mi do oka!!!
- Co się stało? – pyta druga.
- Mucha wpadła mi do oka!!!
Odwaga
Wpada zajączek do lisiej nory i pyta:
- Jest ojciec?
- Nie ma.
- Jest matka?
- Nie ma.
- A chcecie w te rude ryje?!
- Jest ojciec?
- Nie ma.
- Jest matka?
- Nie ma.
- A chcecie w te rude ryje?!
Sport to zdrowie
Jaki rodzaj sportu mężczyźni uprawiają najczęściej na plaży?
Wciągania brzucha na widok każdej młodej dziewczyny w bikini.
Wciągania brzucha na widok każdej młodej dziewczyny w bikini.
Kryzys
Rozmawia dwóch bankierów podczas kryzysu ekonomicznego:
- Stary, jak sypiasz?
- Jak niemowlę.
- Żartujesz?!
- Nie. Wczoraj całą noc płakałem, a potem dwa razy się zesrałem.
- Stary, jak sypiasz?
- Jak niemowlę.
- Żartujesz?!
- Nie. Wczoraj całą noc płakałem, a potem dwa razy się zesrałem.
Szczęśliwy traf
Idzie pijak i bełkocze do siebie:
- Litr na siedmiu, litr na siedmiu…
Podchodzi do niego policjant i pyta:
- Jak to możliwe, że jest pan taki pijany, jeśli był litr na siedmiu?
- Sześciu nie przyszło.
- Litr na siedmiu, litr na siedmiu…
Podchodzi do niego policjant i pyta:
- Jak to możliwe, że jest pan taki pijany, jeśli był litr na siedmiu?
- Sześciu nie przyszło.
Nieczuły
- Pan doktor to tylko mnie osłuchuje, opukuje, ale nigdy nie zapyta jak ja się czuję – żali się pacjentka lekarzowi.
- A jak się pani czuje?
- Oj, lepiej nie pytać!
- A jak się pani czuje?
- Oj, lepiej nie pytać!
Widzę?
Przychodzi baba do okulisty:
- Proszę, niech pani przeczyta tę największą literę z tablicy.
- A gdzie jest tablica?
- Proszę, niech pani przeczyta tę największą literę z tablicy.
- A gdzie jest tablica?
Choroba nie wybiera
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza:
- Czy dziecko przechodziło odrę?
- A gdzie tam, my zza Buga!
- Czy dziecko przechodziło odrę?
- A gdzie tam, my zza Buga!
Niecierpliwa pacjentka
Przychodzi baba do lekarza i od razu kładzie się na kozetce:
- Co pani się tak rozkłada?
- A co?! Mam gnić w poczekalni?!
- Co pani się tak rozkłada?
- A co?! Mam gnić w poczekalni?!
Spór
W czasie rozprawy rozwodowej sędzia zwraca się do męża:
- A więc zawsze wieczorami, kiedy wracał Pan do domu, zastawał Pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę?
- Tak jest.
- I to właśnie było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.
- A więc zawsze wieczorami, kiedy wracał Pan do domu, zastawał Pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę?
- Tak jest.
- I to właśnie było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.
Rozrywka
Jak zapewnić blondynce rozrywkę na wiele godzin?
Dać jej kartkę z napisem: „Proszę odwrócić” na obu stronach kartki.
Dać jej kartkę z napisem: „Proszę odwrócić” na obu stronach kartki.
Upodobania kulinarne
Dlaczego jedne blondynki są chude, a drugie grube?
Bo jedne jedzą makaron wzdłuż, a drugie w poprzek.
Bo jedne jedzą makaron wzdłuż, a drugie w poprzek.
Fanta
Blondynka kupiła Fantę. Otwiera i patrzy pod kapsel. Jest tam napis:
„Spróbuj szczęścia znowu” – zamyka, odkręca, czyta – „Spróbuj szczęścia znowu” – zamyka, odkręca, czyta…
„Spróbuj szczęścia znowu” – zamyka, odkręca, czyta – „Spróbuj szczęścia znowu” – zamyka, odkręca, czyta…
czwartek, 2 lipca 2009
Taaaka ryba!!!
Rozmawiają dwaj wędkarze:
- Nie uwierzysz, złowiłem wczoraj 5-kilogramowego karpia!
- A ja węgorza, który miał 4 metry!
- Niemożliwe!
- To prawda – potwierdza żona – Józek go cały dzień rozciągał!
- Nie uwierzysz, złowiłem wczoraj 5-kilogramowego karpia!
- A ja węgorza, który miał 4 metry!
- Niemożliwe!
- To prawda – potwierdza żona – Józek go cały dzień rozciągał!
Oryginalny prezent
Policjanci zastanawiają się co kupić szefowi na urodziny:
- Może książkę?
- Eeee, tam… książkę to on już ma.
- Może książkę?
- Eeee, tam… książkę to on już ma.
Sąsiedzi
Rozmawiają dwaj sąsiedzi:
- Wiesz jaka jest różnica między Twoją żoną a moją?
- Nie.
- A ja wiem.
- Wiesz jaka jest różnica między Twoją żoną a moją?
- Nie.
- A ja wiem.
U lekarza
Lekarz lekko zdziwiony pyta kobietę:
- Nie zauważyła pani, że mąż ma zawał?
- Nie, ale trochę mnie zaskoczyło, jak po 20 latach małżeństwa po raz pierwszy powiedział: „Ola, moje serce…”.
- Nie zauważyła pani, że mąż ma zawał?
- Nie, ale trochę mnie zaskoczyło, jak po 20 latach małżeństwa po raz pierwszy powiedział: „Ola, moje serce…”.
poniedziałek, 29 czerwca 2009
Domowe leczenie
Rozmowa dwóch znajomych:
- Na lepsze trawienie piję piwo, przy niskim ciśnieniu czerwone wino, na chrypkę koniak lub rum, na dreszcze śliwowicę…
- A kiedy pijesz wodę?
- Żadnej przypadłości jeszcze nią nie wyleczyłem, a pić dla samego picia to bardzo głupie zajęcie.
- Na lepsze trawienie piję piwo, przy niskim ciśnieniu czerwone wino, na chrypkę koniak lub rum, na dreszcze śliwowicę…
- A kiedy pijesz wodę?
- Żadnej przypadłości jeszcze nią nie wyleczyłem, a pić dla samego picia to bardzo głupie zajęcie.
Dziwna sprawa
- Genek!!! Sprawdź, czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz – mówi policjant do kolegi.
Kolega wysiada, patrzy i mówi:
- Działa, nie działa, działa, nie działa, działa, nie działa...
Kolega wysiada, patrzy i mówi:
- Działa, nie działa, działa, nie działa, działa, nie działa...
Syty
Policjant zamawia danie w pizzerii:
- Poproszę dużą hawajską.
- Pokroić na 4 kawałki czy na 8?
- Na cztery, ośmiu nie zjem.
- Poproszę dużą hawajską.
- Pokroić na 4 kawałki czy na 8?
- Na cztery, ośmiu nie zjem.
sobota, 27 czerwca 2009
Warto wiedzieć...
- Jak się nazywa facet wykorzystujący dzieci?
- Pedofil.
- Jak się nazywa facet wykorzystujący zmarłych?
- Nekrofil.
- Jak się nazywa facet wykorzystujący ludzi starszych?
- Rydzyk.
- Pedofil.
- Jak się nazywa facet wykorzystujący zmarłych?
- Nekrofil.
- Jak się nazywa facet wykorzystujący ludzi starszych?
- Rydzyk.
Nierówne szanse
Późnym wieczorem Nowak wraca z sąsiadem do domu.
Z naprzeciwka idzie na nich dwóch podejrzanych typów. Nowak odzywa się do sąsiada:
- Wiesz co? Chodźmy na drugą stronę bo ich jest dwóch, a my sami…
Z naprzeciwka idzie na nich dwóch podejrzanych typów. Nowak odzywa się do sąsiada:
- Wiesz co? Chodźmy na drugą stronę bo ich jest dwóch, a my sami…
Najważniejsze: mieć pewność
Rząd premiera Kaczyńskiego jest świetnym rządem, o czym świadczą wypowiedzi premiera Kaczyńskiego.
Kto lepszy
Chuck Morris zamówił Bic Maca w Burger Kingu. I otrzymał.
Jarosław nie musi niczego zamawiać. Energię czerpie z kosmosu.
Jarosław nie musi niczego zamawiać. Energię czerpie z kosmosu.
Oszustwo
Mąż do żony:
- Słyszałaś? Wynaleziono kosmetyk, który niezawodnie upiększa wszystkie kobiety.
- Nie tylko słyszałam, ale go używam.
- No tak, od razu wiedziałem, że to oszustwo.
- Słyszałaś? Wynaleziono kosmetyk, który niezawodnie upiększa wszystkie kobiety.
- Nie tylko słyszałam, ale go używam.
- No tak, od razu wiedziałem, że to oszustwo.
Szczyt marzeń...
Szczyt marzeń Polaków lat siedemdziesiątych: wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłońskiego, że Gierek zginął jadąc na pogrzeb Breżniewa.
środa, 24 czerwca 2009
Przerąbane
Australia. Spotykają się dwie kangurzyce.
- Cześć Ela!
- Cześć Zośka!
- Słyszałaś? Jadźkę wczoraj ludzie złapali…
- Nie! No co ty?
- Mają ją wywieźć do Europy do ZOO w… zaraz, zaraz jak to było? O, wiem, do Polski!!!
- Ooo, to ma przerąbane.
- Dlaczego? Żarcia ile wlezie. Klimat nie taki zły, chłopaków ponoć sporo, w końcu na rozpłodówkę jedzie…
- Zapomnij! Żaden jej nawet nie ruszy.
- Czemu?
- Bo to taki dziwny kraj. Nosisz torebkę – jesteś pedałem!!!
- Cześć Ela!
- Cześć Zośka!
- Słyszałaś? Jadźkę wczoraj ludzie złapali…
- Nie! No co ty?
- Mają ją wywieźć do Europy do ZOO w… zaraz, zaraz jak to było? O, wiem, do Polski!!!
- Ooo, to ma przerąbane.
- Dlaczego? Żarcia ile wlezie. Klimat nie taki zły, chłopaków ponoć sporo, w końcu na rozpłodówkę jedzie…
- Zapomnij! Żaden jej nawet nie ruszy.
- Czemu?
- Bo to taki dziwny kraj. Nosisz torebkę – jesteś pedałem!!!
Jan Maria
Trzy twarze Jana Marii:
Koalicja, którą miał tworzyć padła.
Gazeta do której zaczął pisać pada.
Dobrze, że go wtedy wyrzucili z samolotu…
Koalicja, którą miał tworzyć padła.
Gazeta do której zaczął pisać pada.
Dobrze, że go wtedy wyrzucili z samolotu…
U lekarza
Przychodzi baba do lekarza:
- Od kiedy ma pani zeza? – pyta lekarz
- Od kiedy moje bliźniaczki zaczęły biegać.
- Od kiedy ma pani zeza? – pyta lekarz
- Od kiedy moje bliźniaczki zaczęły biegać.
Porządny chłopak
Matka pyta córkę:
- Jaki jest Twój nowy chłopak? Czy jest porządny?
- Oczywiście, mamo! Jest oszczędny, nie pije, nie pali, ma miłą żonę i trójkę grzecznych dzieci…
- Jaki jest Twój nowy chłopak? Czy jest porządny?
- Oczywiście, mamo! Jest oszczędny, nie pije, nie pali, ma miłą żonę i trójkę grzecznych dzieci…
W samolocie
Prezydent przelatuje nad Niemcami:
- Pod nami jest Baden-Baden – informuje go stewardesa
- Słyszę, nie trzeba mi dwa razy powtarzać.
- Pod nami jest Baden-Baden – informuje go stewardesa
- Słyszę, nie trzeba mi dwa razy powtarzać.
Biedaczek!!!
Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł zamówić coś do picia, natomiast pozostali rozmawiają o swoich synach:
- Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo kończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem. Stał się tak bogaty, że na urodziny podarował swojemu przyjacielowi luksusowego mercedesa.
Drugi odpowiada:
- Ja też jestem dumny z mojego. Zaczął pracę jako steward w samolocie, niedługo potem stał się pilotem. Założył spółkę i otworzył własne linie. Teraz jest tak bogaty, że kupił swojemu przyjacielowi na urodziny mały samolot Cessna.
Trzeci mówi:
- Nawet sobie nie wyobrażacie jak ja jestem dumny z mojego syna. Studiował inżynierię, otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Na urodziny swojego przyjaciela podarował mu willę z basenem.
W tym czasie wraca czwarty kumpel i pyta o czym rozmawiali. Odpowiadają, że o synach i pytają go o jego syna:
- Mój syn jest gejowskim żigolakiem, utrzymankiem bogatych gejów. W ten właśnie sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
- Biedaczek, co za nieszczęście!
- Jakie tam nieszczęście! Cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku od trzech swoich najbogatszych klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem. A wasi synowi, co robią ciekawego?
- Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo kończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem. Stał się tak bogaty, że na urodziny podarował swojemu przyjacielowi luksusowego mercedesa.
Drugi odpowiada:
- Ja też jestem dumny z mojego. Zaczął pracę jako steward w samolocie, niedługo potem stał się pilotem. Założył spółkę i otworzył własne linie. Teraz jest tak bogaty, że kupił swojemu przyjacielowi na urodziny mały samolot Cessna.
Trzeci mówi:
- Nawet sobie nie wyobrażacie jak ja jestem dumny z mojego syna. Studiował inżynierię, otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Na urodziny swojego przyjaciela podarował mu willę z basenem.
W tym czasie wraca czwarty kumpel i pyta o czym rozmawiali. Odpowiadają, że o synach i pytają go o jego syna:
- Mój syn jest gejowskim żigolakiem, utrzymankiem bogatych gejów. W ten właśnie sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
- Biedaczek, co za nieszczęście!
- Jakie tam nieszczęście! Cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku od trzech swoich najbogatszych klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem. A wasi synowi, co robią ciekawego?
3 ważne pytania
O czym myślą kochanka, prostytutka i żona kochając się z mężczyzną, leżąc na wznak:
Kochanka: Kocha… czy nie kocha?
Prostytutka: Zapłaci… czy nie zapłaci?
Żona: Pomalować… czy nie pomalować?
Kochanka: Kocha… czy nie kocha?
Prostytutka: Zapłaci… czy nie zapłaci?
Żona: Pomalować… czy nie pomalować?
Połów
Dwaj policjanci łowią ryby. Nagle jeden z nich pyta:
- Masz zapasowy spławik?
- Tak, a co?
- Ten się chyba zepsuł, od minuty wciąż się zanurza…
- Masz zapasowy spławik?
- Tak, a co?
- Ten się chyba zepsuł, od minuty wciąż się zanurza…
Autostop niewybredny jest...
Autostopowiczka w średnim wieku usiłuje zatrzymać okazję. Niestety samochody mijają ją i się nie zatrzymują. W końcu, po dłuższym czasie słychać pisk opon. Kierowca otwiera drzwiczki i mówi:
- Proszę wsiadać! Nie jestem z tych co biorą tylko młode i ładne…
- Proszę wsiadać! Nie jestem z tych co biorą tylko młode i ładne…
Jasnowidz
Do jasnowidza przychodzi mężczyzna.
- Jest pan ojcem dwójki uroczych dzieci… - mówi jasnowidz.
- Nieprawda – zaśmiał się mężczyzna – jestem ojcem trójki dzieci!
- Tylko tak pan myśli.
- Jest pan ojcem dwójki uroczych dzieci… - mówi jasnowidz.
- Nieprawda – zaśmiał się mężczyzna – jestem ojcem trójki dzieci!
- Tylko tak pan myśli.
Apteka
Przychodzi kobieta do apteki i mówi do lekarza:
- Chcę kupić arszenik.
- Po co pani arszenik??? – pyta lekarz.
- Mój mąż mnie zdradza i chcę go otruć.
- Proszę pani, nie mogę sprzedać pani arszeniku, nawet jeśli pani mąż sypia z inną kobietą – tłumaczy aptekarz.
Kobieta wyjmuje z torebki zdjęcie, a tam jej mąż leży w miłosnym uścisku z żoną aptekarza.
- Ooo! – mówi aptekarz – od razu trzeba było powiedzieć, że ma pani receptę!!!
- Chcę kupić arszenik.
- Po co pani arszenik??? – pyta lekarz.
- Mój mąż mnie zdradza i chcę go otruć.
- Proszę pani, nie mogę sprzedać pani arszeniku, nawet jeśli pani mąż sypia z inną kobietą – tłumaczy aptekarz.
Kobieta wyjmuje z torebki zdjęcie, a tam jej mąż leży w miłosnym uścisku z żoną aptekarza.
- Ooo! – mówi aptekarz – od razu trzeba było powiedzieć, że ma pani receptę!!!
Rozsądek
- Ty idiotko! – krzyczy mąż do żony – Wszędzie mamy długi, w gazowni, w elektrowni, w sklepie! A Ty musisz mieć romans akurat z listonoszem, który przynosi pocztę za darmo!
Milicjant kontra żarówka
Dlaczego do wkręcania żarówki trzeba aż pięciu milicjantów? Ponieważ jeden staje na taborecie, a czterech pozostałych nim obraca dookoła.
Broń doskonała
Dlaczego milicjant nosi białą broń? Żeby mógł się bronić, gdyby przyszła mu do głowy jakaś myśl.
Kolektywne podejście
Policjant zatrzymuje studenta, legitymuje go i mówi:
- Ooo, widzę że nie pracujemy!
- Nie pracujemy – uprzejmie zgadza się student.
- Aaa, opieprzamy się!
- Opieprzamy się – student przytakuje.
- Studiujemy?
- Nie, tylko ja studiuję.
- Ooo, widzę że nie pracujemy!
- Nie pracujemy – uprzejmie zgadza się student.
- Aaa, opieprzamy się!
- Opieprzamy się – student przytakuje.
- Studiujemy?
- Nie, tylko ja studiuję.
poniedziałek, 22 czerwca 2009
Tato....?
- Tato, kto to jest alkoholik?
- Widzisz tamte cztery brzozy? Alkoholik widzi ich osiem.
- Tato, ale tam są dwie brzozy…
- Widzisz tamte cztery brzozy? Alkoholik widzi ich osiem.
- Tato, ale tam są dwie brzozy…
Zwierzenia kumpli
Spotyka się dwóch kumpli:
- Wiesz, jak za dużo piję leci mi krew z nosa.
- Rozumiem Cię, też mam nerwową żonę.
- Wiesz, jak za dużo piję leci mi krew z nosa.
- Rozumiem Cię, też mam nerwową żonę.
Poszukiwany
Żona policjanta rozmawia z mężem:
- Poznajesz tego człowieka na fotografii?
- Tak.
- Dobra. O 16.00 odbierz go z przedszkola.
- Poznajesz tego człowieka na fotografii?
- Tak.
- Dobra. O 16.00 odbierz go z przedszkola.
Co to jest małżeństwo?
Małżeństwo jest jak fatamorgana na pustyni. Najpierw widzisz pałace, oazy, palmy, wielbłądy. Potem po kolei znikają pałace, oazy i palmy, a na końcu zostajesz sam na sam z wielbłądem.
Ciekawski
- Do kogo piszesz ten list? – pyta żona meża
- Dlaczego pytasz? – odpowiada mąż
- Oj, Ty zawsze musisz wszystko wiedzieć! – skarży się żona.
- Dlaczego pytasz? – odpowiada mąż
- Oj, Ty zawsze musisz wszystko wiedzieć! – skarży się żona.
Przechodzień
Mężczyzna goni kobietę i okłada ją deską po plecach. Zatrzymuje go jakiś przechodzień i pyta:
- Co też wyprawiasz? Dlaczego ją bijesz?
- Bo to moja teściowa!
- No to kantem ją! Kantem!
- Co też wyprawiasz? Dlaczego ją bijesz?
- Bo to moja teściowa!
- No to kantem ją! Kantem!
Nie szata zdobi człowieka
- Pani mąż wygląda w tym nowym garniturze znakomicie!
- To nie jest nowe ubranie, to jest mój nowy mąż.
- To nie jest nowe ubranie, to jest mój nowy mąż.
Dobry Samarytanin
Jedzie kierowca i widzi na poboczu zielonego ludzika. Zatrzymuje się i pyta:
- Czemu tak stoisz na ulicy?
- Jestem bardzo głodny i jestem pedałem.
Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Po chwili spotyka czerwonego ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Chce mi się pić i jestem pedałem.
Dał mu picie i pojechał.
Nie minęło kilka minut i widzi niebieskiego ludzika. Zdenerwowany wysiada z auta i pyta:
- A Ty pedale czego chcesz?!
- Prawo jazdy i dowód rejestracyjny.
- Czemu tak stoisz na ulicy?
- Jestem bardzo głodny i jestem pedałem.
Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Po chwili spotyka czerwonego ludzika:
- Czemu stoisz na ulicy?
- Chce mi się pić i jestem pedałem.
Dał mu picie i pojechał.
Nie minęło kilka minut i widzi niebieskiego ludzika. Zdenerwowany wysiada z auta i pyta:
- A Ty pedale czego chcesz?!
- Prawo jazdy i dowód rejestracyjny.
Przyjaciółki...
Spotykają się po latach dwie przyjaciółki:
- Tak bardzo się nie postarzałaś, poznałam Cię prawie bez trudu.
- Ach to świetnie. Ja za to poznałam Cię po tej sukience.
- Tak bardzo się nie postarzałaś, poznałam Cię prawie bez trudu.
- Ach to świetnie. Ja za to poznałam Cię po tej sukience.
O której psze pana kierowniczka?
Północ. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon:
- Halo, czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Tak, słucham?
- O której Pan jutro otwiera sklep?
- Pan jest bezczelny!!! Tak dzwonić w środku nocy! – wrzeszczy kierownik i rzuca słuchawką.
Dwie godziny później znów dzwoni telefon.
- Halo? – pyta zaspany kierownik
- Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Tak to ja.
- Najmilszy kierowniczku, o której Pan jutro otwiera sklep?
- Pan jest kompletnie pijany – cedzi słowa kierownik – w takim stanie na pewno nie wpuszczę Pana do sklepu!
- Ale mnie nie idzie o to żeby wejść. Mnie chodzi o to, żeby mnie Pan wypuścił!!!
- Halo, czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Tak, słucham?
- O której Pan jutro otwiera sklep?
- Pan jest bezczelny!!! Tak dzwonić w środku nocy! – wrzeszczy kierownik i rzuca słuchawką.
Dwie godziny później znów dzwoni telefon.
- Halo? – pyta zaspany kierownik
- Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Tak to ja.
- Najmilszy kierowniczku, o której Pan jutro otwiera sklep?
- Pan jest kompletnie pijany – cedzi słowa kierownik – w takim stanie na pewno nie wpuszczę Pana do sklepu!
- Ale mnie nie idzie o to żeby wejść. Mnie chodzi o to, żeby mnie Pan wypuścił!!!
Szczyt ubóstwa
Szczyt ubóstwa: chudy, zmarznięty, głodny, zmęczony student cerujący prezerwatywę w ciemnym, obdrapanym pokoju w akademiku.
niedziela, 21 czerwca 2009
Pechowy zamach
W latach 80-tych był zamach na Jaruzelskiego.
Pewien gość strzelał do niego z dubeltówki, z odległości 30 metrów i spudłował. Podczas przesłuchania jeden z esbeków nie wytrzymał i zapytał go:
- Jak to możliwe, żeby nie trafić?
Zirytowany mężczyzna odpowiedział:
- Każdy by spudłował! Stał za mną facet i za każdym razem, gdy już złożyłem się do strzału, szarpał mnie za ramię i powtarzał:
- „I Urbana, i Urbana!!!”
Pewien gość strzelał do niego z dubeltówki, z odległości 30 metrów i spudłował. Podczas przesłuchania jeden z esbeków nie wytrzymał i zapytał go:
- Jak to możliwe, żeby nie trafić?
Zirytowany mężczyzna odpowiedział:
- Każdy by spudłował! Stał za mną facet i za każdym razem, gdy już złożyłem się do strzału, szarpał mnie za ramię i powtarzał:
- „I Urbana, i Urbana!!!”
Nadgorliwość nie popłaca
Nowak został przyjęty do partii i chciał się wykazać. W dniu urodzin Stalina wysłał do niego telegram. Napisał w nim: „Życzę wam tego, czego od lat życzy wam cały nasz naród”.
Następnego dnia został aresztowany pod zarzutem podżegania do morderstwa.
Następnego dnia został aresztowany pod zarzutem podżegania do morderstwa.
Na chłopski rozum
Sołtys przychodzi do chłopa i namawia go, by dał trzy tysiące złotych pożyczki na modernizację wsi. Chłop jednak nie bardzo daje się przekonać:
- Tyle pieniędzy! A jak wam przepadną?
- Nie martw się, gwarancją jest prezydent Bierut – mówi Sołtys
- On nie będzie żył wiecznie… - zastanawia się chłop
- Za Bierutem jest jeszcze Stalin – przekonuje dalej sołtys
- On jest stary…
- Jest jeszcze Związek Radziecki, on będzie gwarantem! – mówi sołtys
Chłop myśli, w końcu mówi:
- Jak wiemy z historii wiele mocarstw upadało…
- No to powiedz mi, czy choćby dlatego nie warto dać tych paru tysięcy złotych?! – pyta zdenerwowany sołtys.
- Tyle pieniędzy! A jak wam przepadną?
- Nie martw się, gwarancją jest prezydent Bierut – mówi Sołtys
- On nie będzie żył wiecznie… - zastanawia się chłop
- Za Bierutem jest jeszcze Stalin – przekonuje dalej sołtys
- On jest stary…
- Jest jeszcze Związek Radziecki, on będzie gwarantem! – mówi sołtys
Chłop myśli, w końcu mówi:
- Jak wiemy z historii wiele mocarstw upadało…
- No to powiedz mi, czy choćby dlatego nie warto dać tych paru tysięcy złotych?! – pyta zdenerwowany sołtys.
Oddany sprawie
Oficer radziecki rozmawia z rekrutem:
- Kto jest twoim ojcem?
- Marszałek Stalin - odpowiada przyszły żołnierz
- Jak to? – ze zdziwieniem pyta oficer
- Przecież marszałek Stalin jest ojcem nas wszystkich, prawda?
Zaskoczony oficer musiał przyznać rację swojemu rozmówcy, po czym pyta dalej:
- A kto jest Twoją matką?
- Związek Radziecki – słyszy w odpowiedzi
- Co to znaczy?
- Skoro mówi się, że Związek Radziecki jest matka wszystkich narodów…
Odpowiedzi rekruta spodobały się oficerowi, który jeszcze na odchodnym zapytał:
- A Ty? Kim chciałbyś zostać?
Żołnierz nie zastanawiał się ani chwili nad odpowiedzią:
- Sierotą!!!
- Kto jest twoim ojcem?
- Marszałek Stalin - odpowiada przyszły żołnierz
- Jak to? – ze zdziwieniem pyta oficer
- Przecież marszałek Stalin jest ojcem nas wszystkich, prawda?
Zaskoczony oficer musiał przyznać rację swojemu rozmówcy, po czym pyta dalej:
- A kto jest Twoją matką?
- Związek Radziecki – słyszy w odpowiedzi
- Co to znaczy?
- Skoro mówi się, że Związek Radziecki jest matka wszystkich narodów…
Odpowiedzi rekruta spodobały się oficerowi, który jeszcze na odchodnym zapytał:
- A Ty? Kim chciałbyś zostać?
Żołnierz nie zastanawiał się ani chwili nad odpowiedzią:
- Sierotą!!!
sobota, 20 czerwca 2009
Kto ile może
Rozmowa dwóch pijaczków przed sklepem monopolowym:
- Wezmę dwie
- Weź jedną, tyle nie wypijemy…
- Wezmę dwie, damy radę!
- Nie damy, zobaczysz
- Damy radę. Biorę dwie
Wchodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.
- Wezmę dwie
- Weź jedną, tyle nie wypijemy…
- Wezmę dwie, damy radę!
- Nie damy, zobaczysz
- Damy radę. Biorę dwie
Wchodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.
Gonitwa
Rozmawiają dwa ślepe konie:
- Będziesz startować jutro w Wielkiej Pardubickiej?
- Nie widzę żadnych przeszkód.
- Będziesz startować jutro w Wielkiej Pardubickiej?
- Nie widzę żadnych przeszkód.
Koguty w mięsnym
Idą dwa koguty przez miasto i bardzo się nudzą.
Wreszcie jeden z nich proponuje:
- Chodź do mięsnego, popatrzymy na nagie kury.
Wreszcie jeden z nich proponuje:
- Chodź do mięsnego, popatrzymy na nagie kury.
Na przystanku
Blondynka już dłuższy czas stoi na przystanku autobusowym. Przechodzący obok niej chłopak zauważa to i mówi:
- Proszę Pani, ten autobus kursuje tylko w święta.
- To całe szczęście. Dzisiaj są moje urodziny.
- Proszę Pani, ten autobus kursuje tylko w święta.
- To całe szczęście. Dzisiaj są moje urodziny.
Szczyt nicości i rozrzutności
Szczyt nicości: kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi
Szczyt rozrzutności: kiedy na te piegi zakłada biustonosz
Szczyt rozrzutności: kiedy na te piegi zakłada biustonosz
Szczyt sadyzmu
Szczyt sadyzmu: dać dziecku żyletkę, powiedzieć że to harmonijka i patrzeć jak mu się uśmiech poszerza.
Goście
- Żebyś wiedział, jak mnie się nie chce iść do tych Kowalskich!
- A myślisz, że mi się chce? Ale wyobraź sobie, jak oni się ucieszą gdy nie przyjdziemy…
- Masz rację. Idziemy!!!
- A myślisz, że mi się chce? Ale wyobraź sobie, jak oni się ucieszą gdy nie przyjdziemy…
- Masz rację. Idziemy!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)